Mała chatka w środku lasu,
tylko cisza – brak hałasu.
Tajne moce prakultury,
czarny kot i cztery kury.
Są moczary, wielkie gary,
draczne mary i napary.
Tu bulgocze, tam ochlapie,
do słoika żabę złapie.
U hu ha u hu ha nadchodzi Szeptucha:
ma w kieszeni karalucha,
z pieca ogień już buch bucha,
na ból brzucha w miodzie mucha.
Tłuszczyk gąski, róg jelenia,
by pozbawić wroga mienia.
Hokus pokus jarzębina
i dla zdrowia czarka wina.
Wąsy lisa, pawie pióra –
z nieba znika sina chmura.
Na brodawki są pijawki.
Cukier uchroni od czkawki.
Piołun? Mniszek? Listki mięty?
Odpadł odcisk z szorstkiej pięty.
Rybia łuska? Skóra węża?
Lek na niewiernego męża.
Ludzie tłumnie nadciągają:
młodzi, starzy problem mają,
choć się nigdy nie przyznają:
z jej pomocy korzystają.
U hu ha u hu ha nadchodzi Szeptucha:
na wołanie nie jest głucha,
tak więc nie udawaj zucha
i wyszeptaj strach do ucha.
(autor: Ja)