Miałam dzisiaj zrecenzować komedię romantyczną „Narzeczony na niby” w reż. Bartosza Prokopowicza, którą w zeszłą niedzielę obejrzałam w miejscowym kinie, ale od tej ponurej, deszczowej pogody boli mnie głowa, więc postanowiłam sobie darować.
W zastępstwie podaję przepis na cudowny chlebek do odrywania nafaszerowany ogromem zielonej pietruszki, posiekanego czosnku i ciągnącego się parmezanu, który swoim aromatem kusi już w trakcie pieczenia, a zaraz po wyjęciu nie sposób się oprzeć tej chrupiącej, zarumienionej skórce i puchatemu, mięciutkiemu wnętrzu, zatem plus jest taki, że najlepiej smakuje jeszcze ciepły; choć zimny również jest pyszny!
To doskonała propozycja zarówno na śniadanie oraz kolację (wystarczy posmarować masłem, ale z twarożkiem czy warzywami też jest wyśmienity), ale i na obiad, do talerza zupy 😉
Robi się go naprawdę szybko!
Przepis na odrywany chlebek z pietruszką, czosnkiem i parmezanem (keksówka o wymiarach 12x35cm) (Przepis pochodzi z bloga: http://gotowaniecieszy.blox.pl/html )
Składniki:
Chlebek:
- 3 szklanki mąki pszennej (tortowej)
- 7 g suchych drożdży
- 4 łyżki stopionego i ostudzonego masła
- 250 ml mleka
- 2 jajka
- 0,5 łyżeczki cukru
- 0,5 łyżeczki soli
Farsz:
- 3/4 szklanki natki posiekanej zielonej pietruszki
- 6 dużych ząbków czosnku
- 0,5 szklanki tartego parmezanu
- 100 g stopionego masła
Sposób przygotowania:
Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami, solą i cukrem, potem dodać mleko, jajka oraz masło – zagnieść elastyczne ciasto i odstawić pod ściereczką w ciepłe miejsce na 45 minut.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt, posmarować 100 g roztopionego masła, posypać posiekanym czosnkiem, parmezanem i posiekaną pietruszką
następnie pokroić je w 10 cm pasy, które należy nałożyć jeden na drugi.
W dalszej kolejności pasy pokroić w 12 cm kostki
i przełożyć pionowo do keksówki.
Wierzch obsypać jeszcze odrobiną parmezanu i odstawić w ciepłe miejsce na około 20 minut.
Po upływie wskazanego czasu chlebek wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez 30-35 minut (do zarumienienia).
Wyjąć i…
…w zasadzie można już jeść, bo najlepszy smakuje na ciepło 😉