„Zbliżmy się zrozumieniem do drugiej osoby” (Elfriede Jelinek, „Pianistka”)

Stoją, jedna obok drugiej, pokornie jednocząc się w buncie niedocenienia – zapomniany zlep zapisanych kartek.  Pachną wolnością. Uwodzą tytułami. Zmuszone do bliskości – rządkiem ułożone. Treścią i stylem odległe. Zachęcają lub odpychają swoją tuszą. Tyle chcą nam powiedzieć, lecz tak naprawdę mało kto ich słucha. Książki.

Kilka dni temu zaczęłam czytać „Pianistkę” (w oparciu o tę książkę powstał film o takim samym tytule, w reżyserii Michaela Haneke – oglądałam, polecam) autorstwa austriackiej pisarki Elfriede Jelinek. Dzisiaj skończyłam, więc postanowiłam podzielić się wrażeniami.

Erika Kohut to dobijająca 40stki, niezbyt atrakcyjna, nauczycielka gry na fortepianie (pracuje w konserwatorium), która mieszka w ósmej dzielnicy Wiednia – Josefstadterstrasse (nie cieszy się pochlebną opinią; liczne morderstwa, mało dzieci, głównie starsi ludzie i drobni urzędnicy). Przygoda z muzyką rozpoczęła się na bezwzględną prośbę matki oraz babci, które usilnie chciały zrobić z niej artystkę (w istocie nie wykazywała szczególnego talentu), nie pozwalając jej z powodu mozolnych ćwiczeń wychodzić z domu: W sztuce nie ma urlopu (a gdy już to zrobiła śledziły ją „troskliwe” sąsiadki), by mogła choć trochę pobawić się z innymi dziećmi (to groziło zszarganiem uwrażliwiającej się duszy indywidualistki). Dorastającej dziewczynce wpajały, że jest „ponad”; ludzi, emocje, rzeczywistość, że tym należy gardzić (w efekcie ją odtrącano, dokuczano, poniżano – nie miała znajomych, stała się socjopatką – samotność, egzystencjalne odrętwienie spowodowały, iż zaczęła się ciąć; ból dawał gwarancję, że jeszcze żyje), a jedynym i właściwym przyjacielem jest matka. Matka-despotka, matka-dyktator, „Inkwizytor”, „Pluton egzekucyjny”, z którą mieszka do dnia dzisiejszego, nawet dzielą małżeńskie łoże (ojciec oszalał; najpierw był w sanatorium w Dolnej Austrii, potem w państwowym domie wariatów w Am Steinhof). Matka nadzoruje każdy krok córki, bo Zaufanie to dobra rzecz, ale kontrola jest wskazana – czeka na nią o określonej porze (bo przecież muszą wspólnie oglądać telewizję, pójść do Lasku Wiedeńskiego, obgadywać ludzi), patrzy na zegarek, wydzwania po koleżankach, do pracy, zna grafik, miejsca pobytu, wie (a przynajmniej tak myśli, bo Erika potajemnie odwiedza sex-shopy, peep-showy, podgląda kochające się pary na błoniach Prateru, patrzy, gdyż Sama stanowi dla siebie tabu), co robi – jeśli się spóźni, to wpada w szał; tnie ciuchy (które tamta z zapałem kupuje, ale nigdy ich nie ubiera, bo NIE WYPADA się stroić, być nieprzyzwoicie eleganckim – ale dają one poczucie niezależności – ma coś wyłącznie dla siebie, swojego), biją się, wyzywają od „perfidnych kanalii”, grożą, płaczą, po czym godzą się i żałują (Matka woli sama kaleczyć Erikę i doglądać procesu gojenia). Matka pragnie być wszystkim Eriki, izoluje ją (My w ogóle lubimy się schować, wie pan, obojętnie, o co by chodziło), a już na pewno nie zgadza się na obecność mężczyzny u jej boku – nie chce być matką panny młodej tylko po prostu matką. Aczkolwiek Erika, na przekór matce, w imię buntu, by wreszcie być „normalną”, wchodzi w toksyczną relację ze swoim uczniem (studentem ostatniego roku politechniki) – Walterem Klemmerem – od tego momentu tworzą miłosny trójkąt: Matka-Erika-Walter. Każdy chce ją posiadać, nie dzieląc się z drugim, chodzi o władzę, którą da się zdobyć, ale jedynie za pomocą przemocy. I Erika nie potrafi tego scalić w sensowną całość, bo nie jest nauczona zdrowych stosunków międzyludzkich, gubi się w swojej „dwojakiej osobowości”; na zewnątrz wyniosła, oziębła, zaś w środku kotłują się w niej marzenia, namiętności – udaje niedostępną, a pożąda studenta, chce go uwieść, zaczyna śledzić, mści się na flecistce, do której tamten się zalecał (wkłada potłuczoną szklankę do kieszeni jej płaszcza). Rozpoczyna się między nimi chory pojedynek, erotyczność (ale zrównoważona) – każdy chce sobie coś udowodnić; Erika własną siłę, nieelastyczność, władzę nad studentem, Walter, że nawet „zrogowaciałą” nauczycielkę można rozebrać z przyzwyczajeń i zasad, pragnie zdjąć „niezdrową dekorację” i zobaczyć ją jako człowieka. Jednak Erika nie potrafi zaufać, więc poddaje Waltera testowi; wręcza mu list, w którym opisuje, co dokładnie ma z nią zrobić (a są to rzeczy okrutne, perwersyjne). W ten sposób chce po pierwsze sprawdzić, jak daleko jest się w stanie posunąć w imię miłości do niej – poddaje go próbie prawdziwego uczucia, dodatkowo chce zobaczyć, jaki naprawdę jest, sam w sobie. Jest bierna, nic nie daje, ale też nie bierze – skąpi siebie, bo boi się, że miłość się przeje. Z kolei po drugie pragnie rozmiękczyć wieloletnie skamieniałości za pomocą unieruchomienia, przemocy – on ma być jej karą za dotychczasowe, pragnie się całkowicie rozpuścić i zniknąć. Walter nie widzi metafory, drugiego dna, głębi tego listu, odczytuje go zbyt dosłownie, powierzchownie, a przecież napisane wcale nie znaczy nakazane i stwierdza, że nauczycielka w jego nienawiści odrodzi się na nowo (bije ją, kopie, gwałci), pokazując tym samym własne bestialstwo, bestialstwo władzy (w szkole jej podlega, w cielesności chce tę hierarchię odwrócić).

*na samym końcu matka jakby zrozumiała swój błąd? Bo stwierdza, że w życiu trzeba poznać siebie, wychodzić do ludzi, by uczulić się na złe sygnały – a może to kolejna gra?

I o czym właściwie jest ta książka? Myślę, że dla każdego stanowi źródło zupełnie odmiennych informacji, każdy musi wkroczyć w nią pojedynczo – interpretacja, to, co się tam znajdzie zależy od nas samych. Ja widzę następujące kwestie:

  • toksyczność relacji, które mają wpływ na kształtowanie osobowości człowieka
  • pragnienie władzy (przemoc pomaga ją zdobyć)
  • feminizm
  • seksualność
  • chęć kontroli, dominację nad innymi
  • ocena społeczeństwa; zachowania, stereotypy, wścibskość, złośliwość, zazdrość, chamstwo, plotki, szykany, intrygi, lenistwo, mściwość, służalstwo, prowokacje, bezwstyd, instynkt stadny, fałsz, interesowność, pozory
  • nieautentyczna moralność
  • uzależnienia
  • słabości
  • przemijanie
  • starość
  • przemoc
  • wybitność a przeciętność
  • harmonia a dysonans
  • o wartości i roli sztuki
  • brutalność mediów (pożywka z nieszczęść)
  • udawanie kogoś, kim się nie jest (rezygnacja z siebie, nakładanie masek)
  • realizacja cudzych marzeń
  • rytuały, schematy
  • bezradność
  • lekceważące podejście do życia i ludzi
  • brak porozumienia między ludźmi w społeczeństwie, w związkach (niewierność, kłamstwa)
  • nadmierne ego, pycha
  • faszerowanie żywności chemią
  • pesymistyczne lub nadmiernie optymistyczne myślenie
  • podłe warunki w miejscach opieki zdrowotnej
  • ciemna strona umysłu
  • prostytucja
  • moda
  • szukanie winy w kimś, byle nie w sobie
  • karanie kogoś za własne niepowodzenia
  • bezkarność
  • zastraszanie
  • milczenie, obojętność na cudzą krzywdę
  • SAMOTNOŚĆ (i to chyba przede wszystkim, bo Erika jest bardzo, bardzo samotna)

Czy mam rację? Nie wiem, ale właśnie tego się tam doszukałam, między wierszami. Bo książka należy do tych ciężkich, za sprawą stylu: sucha, precyzyjna narracja, pełna ironii, prześmiewczego tonu, irracjonalna, chwilami bezpośrednia, ale i niejednoznaczna, obfitująca w liczne prowokacje, gdzieniegdzie występują rymy (Klemmer się raduje, matka się buntuje), niedopowiedzenia, zagadki, wyrazy podniosłe i kolokwializmy, naturalizm, kontrowersja, ostry język, metafory (zabawne, poetyckie, wulgarne), brak dialogów (trzeba samodzielnie oddzielić uwagi autorki, poglądy, luźne refleksje od myśli bohaterów, rzadkich wypowiedzi wplecionych w tekst) – atmosfera jest duszna, trudna do przejścia, i zapewne dlatego zarzuca się jej brak smaku, gustu, nudę, chaos, banał, perwersję, niski poziom dialogów, głupotę, marność, mdlące sceny, mimo wszystko można ją zaakceptować, jeśli nie czyta się „Pianistki” dosłownie, a raczej jako impuls do rozważania nad wieloma sprawami.

Ja rozważam.

DSC06133

DSC06134

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Literatura i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *