Dzień Kobiet, Dzień Mężczyzn – Dzień Nas

W 1910 roku Międzynarodówka Socjalistyczna w Kopenhadze, jako wyraz szacunku dla ofiar walki o równouprawnienie kobiet, ustanowiła coroczne święto, obchodzone na całym świecie w dniu 8 marca, jakim jest właśnie Dzień Kobiet. A żeby mężczyznom nie było przykro (a najwidoczniej im było, mimo, że to przez nich panie musiały toczyć boje), to Organizacja Narodów Zjednoczonych wyprocesowała również Dzień Mężczyzn, który ma miejsce 2 dni później, a więc 10 marca. W Polsce to święto nie jest szczególnie popularne, raczej drobnymi prezentami obdarowuje się panów 30 września, ale kalendarz mówi wtedy o dniu chłopaka. Nie każdy kto skończył 18 lat jest dojrzały, ale też nie każdego, kto znajduje się poniżej tego wieku można okrzyknąć gnojkiem – i tyczy się to obu płci.

Kim jest gnojek? Kłamcą, prostakiem, arogantem, pasożytem, awanturnikiem, kimś, kto nie potrafi brać odpowiedzialności za swoje słowa oraz czyny, kimś kto robi ci wstyd, bo uważa, że wszystko mu wypada, osobą, pragnącą poklasku – właściwie za nic, osobą, która złamała swój moralny kręgosłup i ani myśli o jego zrośnięciu, niewrażliwą, bierną, egoistyczną, posługującą się szantażem, niewierną, fruwającą i zapylającą wszystko, co na zgrabnych nogach kroczy, puszczającą strugi śliny na widok podwiniętej pończoszki lub wypchanego portfela, czy szlachetnie dwudniowego zarostu, z tych banknotów cię ograbiającą, żądającą bogactw, brylantów, Wysp Kanaryjskich i portugalskich win, nie potrafiącą szanować, współodczuwać, wysłuchać, ślepą i głuchą na uczucia i potrzeby, bo w ogóle z tych dobrych emocji wypłukaną, wymagającą od ciebie, ale od siebie? Litości: panu/pani nie rozkazuj błaźnie nadworny, tylko wpadaj gwałtem w wykopane celowo dołki, jeszcze się ciesz, że kopane z myślą o tobie. Słuchaj. Płaszcz się. Znoś razy. Usługuj. Hołduj. Wybaczaj, i nie oczekuj metamorfozy trepie. Wzrok w dół. Czyń jak ci każę. Krocz gdzie chcę. Żadnego sprzeciwu. A w zamian? No jak to co: JESTEM.

Niestety tak się dzieje (zaobserwowane – wysłuchane – potwierdzone), a ludzie się na to zgadzają, bo jakby się sprzeciwili, to może jakoś ruszyłoby to ku lepszości. Brak szacunku to nie przypadłość, ani nie choroba naszego wieku, (choć rozprzestrzenia się niczym najgorsza epidemia), bo na takie coś człowiek nie ma wpływu, to raczej wyrażenie zgody na to, by być takim potworem. Ale niekoniecznie trzeba być z potworem – tacy niech sterują własnym królestwem, najlepiej pustym. A ich sługą? Sługą będzie echo, bo tylko ono bez żadnej rysy na sercu będzie wiernie powtarzało doktryny swego władcy.

Ktoś, kto obiecuje poprawę nigdy się nie zmieni. Ten, który da w mordę dopiero się rozkręca. Pierwsza zdrada to jak napis START przed rozpoczęciem biegu. Nie bądźmy naiwni.

Partnerstwo to nie synonim uniżenia, pokory, błagania czy służalczości, to synonim równoprawności, współuczestniczenia i demokratyczności. I nie ma, że szanuję cię przebłyskami, bo pięknie słońce świeci a kalendarz w danym dniu nakazuje. Szanuję cię, bo to ze mnie wypływa naturalnie, bo zasługujesz na to, i ja na to zasługuję. Bo jesteśmy, bo wzajemnie się wybraliśmy, podjęliśmy decyzję, chcemy. Bo nie Dzień Kobiet i Dzień Mężczyzn, ale każdy dzień, bo Ty, Ja, My. Bo Nasz związek, to codzienne święto naszego życia, święto Nas. Tak się traktujmy: zawsze a nie chwilami.

Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób powiedział Oscar Wilde, i bardzo dobrze powiedział. Miał rację, ponadczasową.

Romans śpiewam, bo śpiewam! Bo jestem śpiewakiem!
Ona była żebraczką, a on był żebrakiem.

Pokochali się nagle na rogu ulicy
I nie było uboższej w mieście tajemnicy…

Nastała noc majowa, gwiaździście wesoła,
Siedli – ramię z ramieniem – na stopniach kościoła.

Ona mu podawała z wyrazem skupienia
To usta do pieszczoty, to – chleb do gryzienia.

I tak śniąc, przegryzali pod majowym niebem
Na przemian chleb – pieszczotą, a pieszczotę – chlebem

Dwa głody sycili pod opieką wiosny:
Jeden głód – ten żebraczy, a drugi – miłosny.

Poeta, co ich widział, zgadł, jak żyć trzeba?
Ma dwa głody, lecz brak mu – dziewczyny i chleba.

                                                              (Bolesław Leśmian, „Romans”)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Życie i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.