Naleśniki są pozornie bardzo prostym daniem wykonanym z mąki, jajek oraz mleka. A słowa „pozornie” nie użyłam przypadkiem, ponieważ zazwyczaj są one wykonywane „na oko”, bez wcześniej ustalonych proporcji: „trochę za gęste, więc doleję mleka, o, troszkę za dużo mi się wlało, zatem muszę dosypać mąki”. Ja lubię mieć wszystko dokładnie odmierzone, tak jest też w przypadku tego, jak zaobserwowałam postnego, piątkowego przysmaku.
Ciasto, którego przepis podaję poniżej wymaga odstawienia na 1h w ciepłe miejsce, ale… opłaca się, bo w tym czasie, pod wpływem zawartego w mące glutenu, masa staje się bardziej kleista; składniki dokładnie się łączą, całość gęstnieje, w efekcie naleśniki nie rwą się podczas przewracania, są naprawdę elastyczne i delikatne. Warto też chwilę po pieczeniu przykryć je ściereczką, by para zwilżyła, zwłaszcza brzegi, co zapobiegnie ich kruszeniu.
Przepis na naleśniki (8 sporej wielkości sztuk) (Przepis pochodzi z Moich Wypieków od Pani Doroty)
Składniki:
- 125 g mąki pszennej (używam tortowej, ale może to być wrocławska, poznańska, pełnoziarnista lub żytnia. W przypadku innych, tj. gryczana, razowa, kukurydziana, czy krupczatka ciasto staje się zbyt twarde, przesuszone i jednocześnie łamliwe, więc należy ją stosować jako dodatek, w proporcji 1:3)
- 15 g cukru
- 325 ml mleka
- 100 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
- 2 jajka
- szczypta soli
- kilka kropel aromatu pomarańczowego lub waniliowego
Sposób przygotowania:
Mąkę, cukier i sól wsypać do miski – wymieszać, po czym dodać jajka, wlać mleko oraz śmietanę kremówkę – wymieszać trzepaczką, do uzyskania gładkiej konsystencji. Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na 1h.
Przed przystąpieniem do smażenia wlać aromat.
Patelnię, najlepiej przy użyciu chusteczki lub przekrojonego na pół ziemniaka, posmarować olejem bądź roztopionym masłem (ewentualnie wylać bezpośrednio z butelki, ale naprawdę niewielką ilość, by ciasto nie pływało w tłuszczu) i mocno podgrzać. Ciasto (niezbyt dużo, by nie wyszły grube, około 3/4 chochli) wylewać (chochlą albo z dzbanka z dziubkiem) i rozprowadzać je kolistym ruchem, trzymając patelnię w powietrzu (wtedy równomiernie rozleje się po całej powierzchni). Piec około 1minuty z każdej strony (do momentu ukazania się bąbelków).
Po usmażeniu zsunąć na talerz.
*jeśli ktoś nie potrafi obracać naleśnika w powietrzu, tak jak ja, to trzeba poczekać by bardzo dobrze się ściął i podważając od brzegów, zdecydowanym ruchem, przerzucić go łopatką na drugą stronę
*gdy łopatki nie uda się wsunąć dokładnie na sam środek, to trzeba potrząsnąć patelnią, by naleśnik wskoczył z powrotem na swoje miejsce (to zapobiega jego przerwaniu)
*jeżeli naleśniki będą serwowane w wersji wytrawnej trzeba zrezygnować z dodania aromatu
*by uzyskać naleśniki cynamonowe należny do ciasta z powyższego przepisu wsypać 1 płaską łyżeczkę cynamonu
*w wersji czekoladowej wygląda to trochę inaczej, gdyż dodaje się roztopioną czekoladę i gorzkie sypkie kakao (jak wypróbuję, to podam przepis na blogu;) – proporcje innych składników również się zmieniają
Z kokosową masą serową, świeżą pomarańczą, płynną czekoladą i wiórkami kokosowymi
Tutaj z kremem czekoladowym oraz z truskawkami
A tu z konfiturą wiśniową i bitą śmietaną
Wersja wytrawna: pieczarki i żółty ser