Tak, na to wygląda. Odbiło ci, zbzikowałaś, dostałaś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci.
(„Alicja w krainie czarów”)
Marzyć. M-a-r-z-y-ć. Ma-rzyć. Ma rzyć. Mieć życie, żyć, ale przez „rz”, czyli trochę inaczej niż powszechnie przyjęte, może nawet trochę piękniej, szykowniej, lżej, bo barwniej, tak idealnie, zgodnie z melodią duszy, zainteresowaniami, rozmyślaniami, gustem, ale i trudniej, bo pod „szklanym kloszem”, który odgradza, nierzadko na pewnym etapie zamyka: widzisz, w powiększeniu, nie pomijając detali, najdrobniejszych. I te detale nie dają ci spokoju – czujesz, że to przymrużenie oczu, grymas ust, gest dłoni, skinienie głowy, skwaszona mina, fałszywy uśmiech, nadymanie, milczenie, wrzask, cynizm, zazdrość, opuszczenie, złe słowo, plotka, zlekceważenie, nie wysłuchanie, podłość, obraźliwy wiersz, ksywka, podarte spodnie, naderwany płatek rumianku, zimna herbata, wyszczerbiona filiżanka, brak jednego talerzyka w serwisie, plama na koszuli, firana nie w te wzory, upał nadmierny, piszczący pies, nierówny chodnik, odpryśnięty lakier, rdza na łańcuchu, balon żółty zamiast różowego, naiwność, nieudany rym, list, który nie dotarł na czas – czujesz, że to nie tak, dostrzegasz niedociągnięć miliony, rysę na rysie, blizny przypominające o sączących się niegdyś ranach ciała, które teraz sączą się gdzieś wewnątrz, mentalnie. Wspominasz. Układasz dialogi. Inne, coraz to lepsze wersje wydarzeń. Wpadasz po fakcie na genialne pomysły. Już wiesz, jak potoczyć by się mogło. Krzyczysz, lecz krzyk pozostaje niemy, bo obija się o ściany ludzkich uszu, ludzkich serc. Masz swoją wersję świata. Czujesz, że to jakoś nie tak, że nie pasuje, ty nie pasujesz.
Marzyło wielu: fikcyjnych i realnych. Ikar marzył, by wznieść się do chmur, szlachcic Don Kichote, że naprawi rzeczywistość, Romeo, by być z Julią, a Julia z Romeem, „Hamlet”, by nie było kłamstwa, gry pozorów, „Janko Muzykant” o dotknięciu skrzypiec, „Król Maciuś Pierwszy” o świecie rządzonym przez dzieci, „Ania z Zielonego Wzgórza” o rodzinie, o tym, jak będzie wyglądała w przyszłości, o posiadaniu prawdziwej przyjaciółki, Mary Lenox, by „Tajemniczy ogród” rozkwitł, Dyzio z wiersza Juliana Tuwima o zamienieniu obłoków w słodycze, Stanisław Wokulski o zdobyciu wykształcenia oraz ręki Izabeli Łęckiej, Barbara z „Nocy i dni” o Tolibowskim, bo miłość niespełniona, Stasia Bozowska („Siłaczka”) o poprawieniu losu ubogich.
Ten marzy o tym, tamten o czymś zupełnie odmiennym. Tobie uda się przestać, a ja nie potrafię, bo pragnę inaczej, w wielu kwestiach, tych drobnostkach dla nich niedostrzegalnych, a dla mnie tak istotnych. Stąpam, patrząc gdzieś hen,hen, wiatr rozwiewa włosy, księżyc rzuca smugę światła. Wrzos w wazonie. Przez aromat kawy przedziera się nutka cynamonu. Książki piętrzą się, czekając na swoją kolej. Układ taneczny płatków śniegu doceniony. Morze szumi, góry zapraszają przez las na sam szczyt. Kukułka raczy dźwiękiem. Orzech chwieje się przed upadkiem. Kasztany z dumą noszą zielone czapeczki. Na paterze melony, granat i suszona żurawina. Szkatułka obszyta aksamitem. W oddali dudni pociąg. Kamień srebrny obok błękitnego. Ty przy Mnie, Ja przy Tobie.
Toast…
… za Nas, i za marzenia – nieprzerwane.
A w tle:
źródło: https://www.youtube.com/watch?v=LCCiwPEdEpg
Jestem tylko marzycielem –
Przez całe życie śnię…
Jestem tylko marzycielem,
który śni o lepszych dniach.