„Torturować każdy potrafi – sztuką jest złamać, nie krzywdząc fizycznie” – o „Colonii” czyli Osadzie Godność w reż. Floriana Gallenbergera

Nie od dziś wiadomo, że ludzka psychika potrafi udźwignąć bardzo wiele (często nawet człowiek nie zdaje sobie sprawy ile jest w stanie znieść, dopóki w danej sytuacji się nie znajdzie, ile jest w stanie przezwyciężyć, jak długo i zawzięcie walczyć, iść pod prąd, PRZYSTOSOWAĆ SIĘ do konkretnego, narzuconego przez Los, przypadkowego, bywa, że i świadomie wybranego, w wyniku złych decyzji uzyskanego, będącego konsekwencją takich a nie innych wyborów, działań, dróg), ale mimo wszystko przekornie przegrywa z kruchym ciałem, które uleczone raz zapomina (pomijam potworne cierpienie, odnajdujące ulgę jedynie w śmierci) – dusza, umysł, wewnętrzne ja (zwał jak zwał) NIE ZAPOMINA NIGDY, bo tamte blizny są trwałe i nie trzeba paznokcia, który dla zabawy rozdrapie strupek, co i tak naturalną koleją rzeczy się wygoi, wystarczy wspomnienie, mentalny powrót, jakiś dźwięk, zapach, nazwa, osoba, smak, słowo, by upaść ponownie, jeszcze raz i kolejny, w efekcie pogrążając na wieki, nie dając możliwości odwrotu (nigdy ucieczki, bo te bywają zgubne, niewyjaśnione), reemigracji do tego sprzed, do normalności (jakkolwiek jest ona definiowana), bowiem sączy się dziadostwo, przelewa, wypełnia goryczą, odbiera siły, nadzieje, radość, i nie chce się już nic, tutaj, bo nie ma sensu, perspektyw – w ich miejscu smutek, pustka, obojętność… Wtedy zjawia się zniewalająco dobry KTOŚ, owy, bezimienny, NIEWIADOMOSKĄD, obcy, jednocześnie tak bliski, z całym bukietem świeżych doznań, emocji, szans, piękną gadką, przytakiwaniem, tłumaczeniem-zrozumieniem, wsparciem, zainteresowaniem jak nikt nigdy, rozrzutny w komplementach, akceptujący Twoje wady oraz zalety, no Ciebie po prostu, nierzadko tak strasznie podobny, ale jakby mądrzejszy, odpowiadający na intrygujące od lat pytania egzystencjalne, uświadamiając, że tego właśnie szukałeś, że będzie nawet lepiej, proponując uproszczoną wizję świata, wprost idealną, i uwodzi Cię, werbuje, bombarduje miłością, przystosowuje, przejmuje kontrolę nad umysłem, pokazując, że Twój dotychczasowy system wartości jest zły, a Ty bezradny, zagubiony, rządny opieki, ramienia, mentora; podążasz w tęsknocie za życzliwością, czasem w akcie wdzięczności, bo głupio tak odmówić, gdy wyciągnął dłoń w najtrudniejszym momencie, z dna wydostał, toteż czujesz się zobowiązany za tę szlachetną bezinteresowność, w końcu poprzez proces psychomanipulacji buduje Twoją nową tożsamość: przejmujesz styl myślenia i działania danej SEKTY, posiadasz swojego prestiżowego guru, zażarcie broniąc go przed krytyką, czyniąc to, co nakazuje, bo przecież z bagna wyciągnął, do utopijnego świata zaprosił-zagarnął, do którego i Ty zaczynasz zapraszać, „zarażając” biednych-skrzywdzonych tą piekielną wizją domniemanej lepszości – tak to przeważnie w skrócie wygląda.

Początek zwykle wydaje się być niepozorny, na pierwszy rzut oka nieszkodliwy: troskliwy on zainteresował się zagubioną w tej podłej dolinie płaczu owieczką, doszczętnie rozwaloną przez najbliższe osoby, odepchniętą dalej, na margines (młodą hamletowską lub pełną zapału, poszukującą, w wieku średnim, próbującą zwiększyć własne możliwości bądź przechodzącą kryzys, starszą osamotnioną, nazbyt ufną – tu ograniczenia wiekowe nie istnieją, każdy jest celem), toteż jakikolwiek objaw czułości i wyrozumiałości łyka jak zbawienny haust świeżego powietrza w upalny dzień, bo cóż z tego, że obcy, jeśli to właśnie rodzina zawiodła, a on łukiem nie ominął, lecz schylił się i poprowadził, po ojcowsku wysłuchał, miłośnie niczym matka łzę otarł, do raju równie rozdartych zaprowadził, bowiem pojmie tylko ten, który samodzielnie doznał, a ten raj z takich niestabilnych złożony, gdzie otrzymują nową ideologię, hierarchię, wartości, zespół norm i zachowań, a w zamian tracą jedynie wolność, umiejętność funkcjonowania w społeczeństwie, prywatność, ale to nic, bo najważniejsza jest grupa, w niej GURU.

Temat ciężki, przerażający, ale niestety aktualny, za rogiem niewidoczny, niemniej jednak skrywający w złowrogich zakamarkach, do których niespodziewanie szybko sposób trafić – wystarczy, by coś poszło nie tak, wystarczy trochę się pogubić – podobnie jak bohater „Colonii” w reż. Floriana Gallenbergera.

Akcja filmu zawiązuje się 11 września 1973 roku, kiedy to w wyniku zamach stanu, chilijski polityk Salvador Allende, zostaje przez juntę wojskową gwałtem pozbawiony swojej prezydenckiej funkcji, jaką obejmuje dyktator, generał Augusto Pinochet – i właśnie w tym dramatycznym momencie znajduje się młody aktywista, działający na rzecz tego pierwszego – Daniel (Daniel Brühl), wraz ze swoją dziewczyną, intrygującą stewardessą Leną (Emma Watson), która to przyleciała do niego w odwiedziny. W całym tym zamieszaniu chłopak zostaje wrzucony do zagadkowego ambulansu i osadzony w przypominającej nazistowskie obozy koncentracyjne Colonii Dignidad czyli Osadzie Godność – na jej czele stoi charyzmatyczny przywódca, religijny fanatyk, pedofil (nota bene izolował kobiety od mężczyzn, by uchronić ich przed cielesnym zepsuciem), były lekarz, zwyrodnialec Paul Schäfer (Michael Nyqvist), określany mianem Piusa, który to szeregiem okrutnych udręk stara się nakłonić Daniela do złożenia zeznań, ale ten jest nieprzejednany i w efekcie brutalnego pobicia ląduje w miejscowym szpitalu, po czym po odzyskaniu przytomności wpada na pomysł, by udawać szaleńca (ot uszkodzili mu głowę i zgłupiał – tak się przecież zdarza, prawda?), a że idiota pozostanie idiotą, nic nie rozumie, to śmiało można przy nim rozmawiać, więc rozmawiają, tracąc poczucie zagrożenia, a on uważnie słucha, obserwuje, poznaje mechanizmy, sekretne tunele, sale tortur, kompletnie się nie spodziewając, iż po damskiej stronie świadomie (bo tutaj ludzie byli nie tylko porywani, ale też wstępowali rozmyślnie, wierząc, że lider to pośrednik samego Boga) bytuje jego ukochana, którą to dostrzega dopiero w trakcie parady i odtąd zaczynają rozważać jak się stąd wydostać (spotykają się nocami, kiedy to ona, w imię katorżniczej pracy, obiera kopce ziemniaków, zaś on stoi na warcie) – czy im się uda? Kim jest Ursel (Vicky Krieps) i jak ma się do tego zdradziecki Ambasador (August Zirner) należy przekonać się samodzielnie, bo żal zdradzać fabułę, w której koniec jest najlepszy, choć serce wali jak oszalałe, ręce drżą z emocji, a wulgarne słowa zwyczajnie cisną się na usta.

Ten dramat tym bardziej dramatyczny, że zajmuje niechlubne miejsce w historii, gdyż tajemnicza Osada Godność faktycznie istniała: na uboczu, otoczona drutem kolczastym oraz wieżami strażniczymi, przez społeczeństwo uznawana za teren niegroźnych, żyjących w zamkniętej zbiorowości dziwaków, trudniących się rolnictwem, objęta zmową milczenia, za którą to kryją się albo słowa pięknie wzniosłe, albo szczególnie wstrząsające czyny, które wbrew pompatycznej nazwie odebrały godność wielu niewinnym ludziom.

Film naprawdę warty obejrzenia, w celu uświadomienia sobie, jak bardzo trzeba w życiu uważać,  być czujnym nawet względem tych, którzy wyciągają pomocną dłoń, bo i oni mogą zawieść, w niezwykle bestialski sposób.

Ps. Nie ma co się zniechęcać obecnością Emmy Watson kojarzonej z Hermioną Granger z „Harrego Pottera”, bowiem z typowym dla siebie wdziękiem, ale i ogromną walecznością, wspartą płomiennym uczuciem, poradziła sobie wspaniale 😉

źródło ilustracji: http://1.fwcdn.pl/po/82/64/728264/7727852.3.jpg

źródło ilustracji: http://img.cda.pl/vid/oryginalne/a6e9988f0c62e76382fae332569f14c25ee8922cf7dc3ca4b7fcca5cbb02f2ec-181.jpg

źródło ilustracji: https://www.berlinale.de/media/filmstills/2016_2/lola_at_berlinale/201614581_1_IMG_FIX_700x700.jpg

źródło ilustracji: http://1.fwcdn.pl/ph/82/64/728264/612698_1.1.jpg

źródło ilustracji: http://s1.ibtimes.com/sites/www.ibtimes.com/files/styles/embed/public/2016/04/08/colonia-movie-scenes.jpg

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Film i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *