Lata 90-te, czyli te, w których przyszło mi się urodzić i dorastać były niesamowicie chłonne, łapczywie poszukujące wszelkich nowości, zapożyczające, wymyślające, pomysłowe, słodkie i niepokorne, łączące rozmaite trendy, takie kiczowato-eleganckie, ale jakieś weselsze, mniej skomplikowane, barwniejsze, we wspomnieniach piękne. A powróciłam do nich pamięcią, zainspirowana tematem z forum, rozprawiającym o ogólnych skojarzeniach, lecz ja skoncentruję się dzisiaj na najlepiej zapamiętanych zabawkach oraz gadżetach, a o pozostałych rzeczach napiszę kiedy indziej 😉
Zatem zapraszam w retrospektywną podróż 😉
ŻETONY
To właśnie dla nich kupowało się chipsy; mieliśmy ich z bratem całą masę.
ze zwierzętami
źródło ilustracji: http://1.bp.blogspot.com/-DNlizvqt3dU/VLFPG4ZV_WI/AAAAAAAAARI/2pRrlTDVW2k/s1600/collections.pl.jpg
z flagami
źródło ilustracji: http://images50.fotosik.pl/1688/547a74920003b108.jpg
z postaciami z bajek
źródło ilustracji: http://img8.demotywatoryfb.pl//uploads/201601/gallery_1453036043_464737.jpg
Tazo Stars Wars
źródło ilustracji: http://gracz.org/wp-content/uploads/2013/12/StarWarsTazo10.jpg
Pokemony
źródło ilustracji: http://img.sadistic.pl/pics/6bef352dcd11.jpg
FIDDLER – CHESTEROWA PRZEKŁADANKA
Pamiętam, że nierzadko układałam je pod ławką, w trakcie lekcji.
źródło ilustracji: http://x3.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_avyEIaHX05VnKAG4ZRJrXeRLJb8lv8hU.jpg
TRÓJWYMIAROWE KARTY Z CHIPICAO
Tego jakoś namiętnie nie zbierałam, bo wolałam sobie kupić rogala 7 Days (nie tego czekoladowego, lecz szampańskiego).
źródło ilustracji: http://mrkpassion.pl/wp-content/uploads/2014/09/IMG_6483.jpg
PAMIĘTNIK I ZESZYT DO ZŁOTYCH MYŚLI
Pierwsze były przeważnie najzwyklejszymi notesikami w twardej okładce wypełnione rozmaitymi wierszykami, rysunkami, zaświadczeniami o wiecznej przyjaźni i wyznaniami o niebotycznej sympatii, z zagiętym rogiem, na którym widniał napis SEKRET, a czytał go potem każdy, kto akurat wziął do domu w celu dokonania wpisu. Z kolei drugie zawierały około 100 pytań (choć był okres, że im więcej, tym lepiej; kiedyś odpowiedziałam na 1000…), zawsze zaczynających się: jak masz na imię? jak masz na nazwisko? gdzie mieszkasz? kiedy się urodziłeś(-aś)?, a kończących: narysuj mi coś, napisz mi jakiś wierszyk, potem tajemnicę, podpisz się na ostatniej stronie – a wszystkich i tak najbardziej interesowało: kto ci się najbardziej podoba z klasy? kogo lubisz? kogo nie lubisz?
źródło lustracji: http://img6.dmty.pl//uploads/201601/gallery_1453036043_876393.jpg
źródło ilustracji: http://2.bp.blogspot.com/-AIRZ0Yhz-G8/TVmYyVQ9v2I/AAAAAAAABzI/oDMNNf5xFNQ/s1600/IMG_0920.jpg
SEGREGATORY Z KARTECZKAMI
Miałam dwa segregatory: duży oraz mały – i ta satysfakcja, gdy był komplet karteczek. Taki handel wymienny na przerwach – wskazany był spryt i umiejętności negocjacyjne.
źródło ilustracji: http://1.bp.blogspot.com/-t93fQ-vCQYg/UBu_58Z7uqI/AAAAAAAADWQ/9j1cHTxAdFc/s1600/bom.jpg
JEŻYK NA KREDKI I OŁÓWKI
Praktycznie u każdego stał taki na biurku; i nie było szans, by mieścił kredki z jednego kompletu.
źródło ilustracji: http://retro.pewex.pl//uimages/services/pewex/i18n/pl_PL/201403/1394105817_by_krzys_500.jpg
KOLOROWE ŻELPENY
Były jaskrawe, brokatowe, kolorowe i zapachowe; ta rozpierająca duma, gdy przyniosło się nowy kolor, którego jeszcze nikt nie posiadał.
źródło ilustracji: https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/n94ktkqTURBXy83OGUwZGU5NzhhZDY1MDdkNjc0M2M4Y
jU3OGJkZGQzZC5qcGVnkpUCzQMUAMLDlQIAzQL4wsM
OGROMNE DŁUGOPISY Z KILKOMA WKŁADAMI
Potwornie niewygodne w użytkowaniu urządzenie; mój był koloru bladoróżowego, kupiony w takim maleńkim sklepiku z artykułami szkolnymi oraz do włosów za jakieś 1,50 zł.
źródło ilustracji: http://republika.pl/blog_gd_3544021/5337077/tr/dlugipis_kolorowy1.jpg
ELASTYCZNE OŁÓWKI
Kiedyś dostałam w gratisie za spore zakupy – nie lubiłam nim pisać, ale chętnie zawiązywałam na supełek.
źródło ilustracji: http://www.fototrendy.pl/data/foto/high600x600/olowek,elastyczny_1.jpg
WALIZKA Z PRZYBORAMI DO RYSOWANIA
Moje niezrealizowane marzenie…
źródło ilustracji: http://4.bp.blogspot.com/-uTylE7usEMk/UJYwtEpFIRI/AAAAAAAAAHc/oKimCajpnRE/s1600/1343057547160.jpg
AKCESORIA Z NICI
Jak tylko się pojawiły, to każda dziewczynka z klasy czymś dysponowała: piórniki, portfele, gumki do ścierania, misie, notesiki, długopisy, pióra, ołówki, torby – ja miałam manię na ich punkcie.
źródło ilustracji: http://img.szafka.pl/uploads/clothes/d286/293018/1290004024.jpg
DYWAN Z ULICAMI
My z bratem takim nie dysponowaliśmy, a tak bardzo chciałam prowadzić swoje lalki tymi ulicami…
źródło ilustracji: http://filing.pl/wp-content/uploads/2014/04/filing_images_a558482f5220.jpg
KLEJĄCA ŻELOWA ŁAPKA
Piekielnie się brudziła, ale ileż sprawiała przyjemności i jak wkurzała rodziców, którzy coraz to dostrzegali nowe plamy na białych ścianach oraz sufitach.
źródło ilustracji: http://sentymy.pl/storage/media/98/klejaca-zelowa-lapka_1_l.jpg
KAUCZUKOWE PIŁECZKI
Nabywane zwykle w niedzielę, w automatach nieopodal Jasnej Góry, za 1 zł – ginęły już w drodze do domu.
źródło ilustracji: http://minigadzet.pl/upload/katalog/pi%C5%82ka%20%2027mm%20lux.JPG
GNIOTEK
Dostałyśmy w podstawówce z okazji Dnia Kobiet; szczególnie lubiłam skręcać go na kształt świderka.
źródło ilustracji: http://p1.sfora.pl/7b62f2550c981802a0f49af614ee7840.jpg
SPRĘŻYNKA
Wygrałam kiedyś w jakimś konkursie rysunkowym organizowanym latem na otwartej przestrzeni (dobrałam sobie do niej takie maleńkie puzzle z Czerwonym Kapturkiem).
źródło ilustracji: https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/03/a1/55f637a18b968_p.jpg?1442199466
KOSTKA RUBIKA
Mama kupiła mi w kiosku tuż przed przyjazdem autobusu; jak nie potrafiłam ułożyć (a zawsze miałam chętkę na niebieską ściankę), to sobie przeklejałam.
źródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kostka_Rubika
JOJO
Były gładkie (u mnie niebieskie), potem takie przezroczyste, karbowane po bokach, z naklejką zwierzaka na środku (miałam pawia) i świecące (wybrałam pomarańczowo-niebieskie).
źródło ilustracji: http://4.bp.blogspot.com/-IyXmn3J-oWA/USQCh8HVSuI/AAAAAAAAADQ/ofBa4kcFglI/s1600/jojo.jpg
TAMAGOTCHI
Moje było w kształcie białego serduszka z niebieskimi przyciskami i można było opiekować się aż siedmioma zwierzątkami!
źródło ilustracji: http://image-serve.hipwee.com/wp-content/uploads/2015/02/tamagoci-galleryhip.jpg
BRICK GAME
Tego z bratem nie dostaliśmy; graliśmy jedynie u kuzyna.
źródło ilustracji: http://24.media.tumblr.com/tumblr_m9rc2dZ0dI1rbynvyo1_400.jpg
WONDERFUL WATERFULS
To też zostało nam poskąpione, ale kiedyś pożyczyliśmy na kilka dni i zapamiętale, od rana do nocy, narzucaliśmy kółeczka na te patyczki.
źródło ilustracji: http://retrovery.com/images/wonderful-waterfuls-jeux-d-eau/cover/wonderful-waterfuls-jeux-d-eau.jpg
PIŁKARZYKI
Bardziej dla chłopców, ale czasem, jak się natknęłam przypadkowo, też się tym bawiłam; co polegało na bezwiednym naciąganiu.
źródło ilustracji: http://wyszlo.com/wp-content/uploads/2016/01/pi%C5%82karzyki-290×166.jpg
RYBKI
Dla mnie to był hit: kiczowata melodyjka, staw kręcący się w kółko, w nim rybki otwierające swoje paszcze, w środku których znajdował się magnez, a na niego, nim się zamknęły, trzeba było je szybko złapać.
źródło ilustracji: http://retro.pewex.pl/uimages/services/pewex/i18n/pl_PL/201312/1388353447_by_DaaBuu_500.jpg?1404214958
TARCZA Z RZEPOWYMI KULAMI
Nigdy nie miałam dobrego cela. NIGDY.
źródło ilustracji: http://image.ceneo.pl/data/products/1777967/i-meteor-rzutki-na-rzep-tarcza.jpg
FLIRT TOWARZYSKI
Jakoś szczególnie mnie to nie kręciło; wolałam inne gry karciane, typu: Pies, Kuku, Makao, Oczko, Świnie.
źródło ilustracji: http://ecsmedia.pl/c/trefl-flirt-towarzyski-karty-36-szt-b-iext37282155.jpg
FURBY
Władałam jedynie wersją z McDonalda, która ani nie była w stanie nauczyć się żadnych słów, ani nie reagowała na dotyk czy dźwięk – po prostu ograniczała się do śpiewania tej samej piosenki. A jak zyskałam parkę, to po jednoczesnym zbliżeniu stópek mówiły: „I love you”.
źródło ilustracji: http://obrazki.elektroda.net/80_1173900897.jpg
PAJĄCZKI NA POMPKĘ
Kochałam je! Był czas, że rodzice kupowali mi je w każdą niedzielę na straganach, bo były tak intensywnie użytkowane, że ścierał się ten rulonik, dzięki któremu podskakiwały.
źródło ilustracji: http://megavariant.pl/foto/pajaks1.jpg
SMOCZKI
Niektórzy nosili je jako naszyjnik. Ja po prostu miałam – jeden.
źródło ilustracji: http://retro.pewex.pl/uimages/services/pewex/i18n/pl_PL/201212/1355481378_by_krzys_500.jpg?1369303586
GUMA DO SKAKANIA
Gra typowo dziewczyńska; umieszczało się na wysokości kostek, kolan, ud i pasa dwóch osób (bądź jednej i na przykład krzesełka), a trzecia skakała aż do skuchy od jedynek do dziesiątek (ewentualnie bawiłyśmy się w papugę, matkę oraz córkę albo ręczne przeplatanki).
źródło ilustracji: http://www.krasta.pl/pol_pm_Guma-do-skakania-Tradycyjna-Super-zabawa-15039_3.jpg
BRANSOLETKI Z MULINY
Gdy wkraczałam z mamą do pasmanterii, to zawsze musiałam wyjść z nowym kolorem: plotło się na przerwach i na osiedlowych ławkach, samotnie w domu i na szkolnym boisku z koleżankami, cieniutkie, grubsze i zupełnie grube, skromne i na bogato, najdziwniejsze, najpiękniejsze, na jakie tylko pozwalała wyobraźnia. A nosiło oczywiście po kilka na raz.
źródło ilustracji: https://assets.vice.com/content-images/contentimage/no-slug/0df576956dfc300668504f6d10ced709.jpg
BARBIE
Mój zabawkowy faworyt – UBÓSTWIAŁAM: miałam ich 17 i bawiłam się dosłownie każdą, o wszystkie dbałam jednakowo: myłam im włosy, czesałam, kąpałam, wykonywałam fryzury, szyłam ubranka. Moje „barbinki” były niezależne: mieszkały samotnie lub z przyjaciółką, mając partnera, ale ten posiadał własne mieszkanie, no i oczywiście były bezdzietne.
źródło ilustracji: http://lh3.ggpht.com/_rcDHXFZ-c70/S5lLXJ81lwI/AAAAAAAABHw/Xsn5QfCAq8Y/s800/IMG_2943.JPG
ACTION MAN
Taka męska wersja barbie xD
źródło ilustracji: http://farm5.static.flickr.com/4004/4337874140_158b56dff5.jpg
Twoja pamięć do szczegółów jest porażająca 🙂
Wiesz… To i ułatwia i utrudnia życie, bo czasem chciałabym zapomnieć 😉
a o czym? 🙂
O tym, o czym nie warto pamiętać 😉