Cierpienie jest twarzowe,
wszak w baśniach kolorowe
jak zdjęcie pamiątkowe;
a płacz odbiera mowę.
Nie uszlachetnia wcale –
jest absurd w tym banale.
Wypowiesz się niedbale?
OBALE NIE OCALE.
Łzy duszę zalewają.
Wspomnienia pogrążają.
Anioły pokrzepiają –
ich słowa nic nie dają.
Ta droga wyboista:
przez żałość cała szklista,
ale nie przezroczysta –
od niepewności mglista.
Cierniowe mam korale.
Z Ziemi w Zaświaty wale.
Nikt mi nie odpowiada.
ISTNA DEGRENGOLADA.
Zaciskam zęby w szale.
Tam pewnie jakieś bale!
Panuje sztab milczenia!
Nie zaznam ukojenia.
Brakuje pocieszenia,
poszukać trzeba cienia,
przycupnąć po cichutku,
utopić w własnym smutku.
(autor: Ja)