Los jest piękny, ale zły – Los złowrogo szczerzy kły

W jeżynowym raju, za krzewem koronki:

Ty liczysz motyle – Ja liczę biedronki.

Złapmy się za ręce, wzrok zanurzmy w niebie:

Ty zaszeptaj do Mnie, Ja szepnę do Ciebie.

 

Słońce dawno zaszło, gwiazdy zaświeciły;

oby Nasze serca tak, jak one skrzyły.

Nie patrzmy na ludzi, pójdźmy w świat daleki:

mińmy puste pola i wijące rzeki!

 

Zjedzmy pocałunki, nakarmmy wiewiórki,

podziwiajmy kwiaty, zielone pagórki!

Tęczą się owińmy, z wiatrem pofiglujmy –

Ten świat bardzo mroczny, ale w piękno bujny.

 

Z maków spleć Mi wianek – mam z rosy klejnoty.

Sukienka powiewa – Bóg zsyła kłopoty.

Włosy Twe kręcone, gest ramienia czuły,

przekroczymy mostek i bajora muły.

 

Bukiet lawendowy, sowa pohukuje.

Poraniony człowiek rany rozdrapuje.

W ponurej jaskini wiszą nietoperze.

Tak przykre się stało, a dalej nie wierzę.

 

Pająk plecie sieci, wilki tęsknie wyją,

złote rybki toną, umarli nie żyją.

Oset palce kłuje, księżyc tonie w stawie –

chociaż miewam uśmiech, to się łzami dławię.

 

(autor: Ja)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Moje wiersze i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *