Nadrabianie przeszłości – część XV: „Całuski pani Darling” autorstwa Małgorzaty Musierowicz + 3 przepisy

Kiedy jakiś niedaleki czas temu przeczytałam „Cukiernia pod Pierożkiem z Wiśniami” autorstwa Clare Compton i pod jej wpływem upiekłam gorące placuszki, przypomniałam sobie o fantastycznej książce, która znajduje się w mojej biblioteczce, mianowicie „Całuski pani Darling” autorstwa Małgorzaty Musierowicz, czyli literackiej książce kucharskiej dla dzieci, pozwalającej stać się Dzieckiem Kulinarnym oraz Kulturalnym, które przy jej pomocy może nie tylko wyczarować prawdziwe cuda – zarówno w wersji na wytrwanie, jak i na słodko, a tych cudów jest aż… 59! – ale również poznać anegdoty o bohaterach książkowych, historycznych lub mitologicznych, przybliżyć, ubogacić i rozwinąć wycięte z fabuły sceny oraz uzupełnić i uszczegółowić niektóre informacje.

Autorka zaświadcza, że wszystkie przepisy zostały przez nią przetestowane, więc nie ma się czego obawiać, bo gotować potrafi naprawdę każde dziecko! Powinno tylko wyzbyć się obawy przed porażką. Z obawy bowiem rodzi się często panika, a ta z  kolei jest przyczyną takich katastrof, jak: rozlania, stłuczenia, przypalenia, a nawet podpalenia (kuchni)! Proponuję przyjąć specjalną praktykę: spoko. Pewność, spokój i precyzja ruchów. I wiara w sukces. A wtedy wszystko musi się udać!

I uda się, ponieważ zaproponowane smakołyki są naprawdę proste i nie wymagające trudno dostępnych czy wymyślnych składników, do tego opisane w sposób przejrzysty, interesujący oraz czarująco-żartobliwy, a to, w połączeniu z zapewnieniem, że wychodzą przepyszne, po prostu musi zachęcić do ich wykonania 😉

 

I PRZEPIS – CAŁUSKI PANI DARLING

Ja na początek wypróbowałam 3 przepisy i oczywiście 3 są genialne, a zaczęłam od tytułowych Całusków pani Darling, czyli kruchych, kakaowych, niezbyt słodkich ciasteczek, zainspirowanych postacią Mary Darling z „Przygód Piotrusia Pana” autorstwa J.M Barriego, w kształcie serduszek, z wierzchu oblanych polewą z gorzkiej czekolady (może być też biały bądź różowy lukier) i obsypanych właściwie tym, co ma się pod ręką (orzechami, owocami, kandyzowanymi skórkami), bo to, co jest tutaj fajne, to zapewnienie, że małego kucharza nie ogranicza nic poza jego fantazją, zatem nie musi ściśle trzymać się przepisów, lecz samodzielnie kombinować 😉

 

Przepis na Całuski pani Darling (mi wyszło 40 sztuk)

Składniki:

Ciasto:

  • 2 szklanki mąki pszennej (tortowej)
  • 100 g miękkiego masła
  • 100 g gorzkiej, roztopionej czekolady
  • 0,5 szklanki cukru
  • 1 jajko
  • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli

Dodatkowo:

  • 50 g gorzkiej czekolady lub lukier z cukru pudru i soku z cytryny (można go dodatkowo zabarwić sokiem z buraka)
  • migdały w słupkach (mogą być też płatki migdałowe, orzechy włoskie, laskowe lub jakiekolwiek inne, rodzynki, wiórki kokosowe, kandyzowane owoce albo ozdoby cukrowe)

Sposób przygotowania:

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej – odstawić do wystudzenia.

Masło ubić z cukrem na puch, potem, cały czas miksując, dodać jajko, następnie wlać wystudzoną czekoladę, dalej mąkę, proszek oraz sól i zagnieść na gładkie ciasto.

Ciasto rozwałkować na grubość około 3-4 mm i foremką w kształcie serduszka powycinać ciastka.

Ciastka poukładać na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.

Piec około 20 minut, w temperaturze 120 °C (wstawić do nagrzanego piekarnika).

Wyjąć. Wystudzić.

Z wierzchu oblać roztopioną czekoladą lub lukrem i ozdobić wedle fantazji (orzechami, owocami, cukrowymi ozdobami, itd.).

 

II PRZEPIS – CIASTECZKA BOGINI DEMETER

Drugi, nakłaniający do sięgnięcia po książkę „Mitologia” Jana Parandowskiego, przepis, nawiązuje do greckiej bogini Demeter, która stworzyła całą żyjącą przyrodę, w związku z tym jej wypieki zwyczajne muszą obfitować w ziarna i owoce, a jest ich tutaj nie mało, bo pszenica, owies, mak i figa, do tego miód oraz masło, co ostatecznie tworzy kruchutkie, lekko słodkie, pełne Darów Ziemi ciasteczka.

 

Przepis na Ciasteczka bogini Demeter (kwadratowa blaszka o wymiarach 20×20 cm; mi wyszło 12 sztuk)

Składniki:

  • 1 szklanka mąki pszennej (tortowej)
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • 100 g miękkiego masła
  • 1 jajko
  • 3 łyżki płynnego miodu
  • 2 czubate łyżki maku
  • 5 posiekanych na drobne kawałeczki suszonych fig
  • szczypta soli

Sposób przygotowania:

Wszystkie składniki wrzucić do miski i zagnieść z nich ciasto.

Ciastem równomiernie wylepić wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę.

Piec około 20 minut, w temperaturze 180 °C (wstawić do nagrzanego piekarnika).

Wyjąć. Jeszcze ciepłe pokroić na kwadraty.

*surowe ciasto, zamiast wylepiać nim blaszkę, można też rozwałkować, powycinać kółeczka albo kwadraty, poukładać na  blaszce i upiec.

 

III PRZEPIS – CIASTO HUCKLEBERRY FINNA

Trzeci przepis odnosi się do twórczości amerykańskiego pisarza Marka Twaina, a konkretnie do książki „Przygody Hucka Finna”, a jeszcze bardziej konkretnie do sceny, kiedy Huck oraz Tomek, chcąc ułatwić ucieczkę zbiegłemu Jimowi, piekli na ognisku w lesie, w mosiężnym rondlu z długą drewnianą rączką, podkradniętym wujaszkowi Silasowi, ciasto, w którym ukryli wykonaną z podartego prześcieradła drabinkę sznurkową. To ciasto jest drożdżowe, bardzo miękkie, pachnące oraz puszyste, i choć nie posiada w środku drabinki, to w zamian jest wypełnione wzbogaconą rodzynkami aksamitną masą serową, a jeśli ktoś takowej nie lubi, to może ją zamienić na świeże jagody lub przecier jabłkowy, a wierzch sowicie obsypać słodką, chrupiącą kruszonką albo nawet makiem czy orzechami; oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by zamiast słodkiego nadzienia użyć słonego, na przykład jakiegoś sera, warzyw i ziół 😉

 

Przepis na Ciasto Huckleberry Finna (tortownica o średnicy 22 cm)

Składniki:

Ciasto drożdżowe:

  • 300 g mąki pszennej (tortowej)
  • 40 g świeżych drożdży + 2 łyżki ciepłej wody
  • 2 jajka
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 150 g roztopionego i wystudzonego masła
  • szczypta soli

Nadzienie serowe (ewentualnie świeże jagody lub przecier jabłkowy):

  • 500 g twarogu półtłustego (dwukrotnie zmielonego)
  • 50 g rozpuszczonego masła
  • 1 żółtko
  • 32 g cukru waniliowego
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 1 garść namoczonych w ciepłej wodzie rodzynków i obtoczonych w 1 płaskiej łyżce mąki ziemniaczanej

Kruszonka (mak lub orzechy):

  • 1 szklanka mąki pszennej (tortowej)
  • 3/4 szklanki cukru
  • 100 g masła

Sposób przygotowania:

Drożdże rozkruszyć, wrzucić do kubeczka, zalać ciepłą wodą i mieszać do rozpuszczenia.

Mąkę, masło, jajka, sól i cukier umieścić w misce, następnie wlać rozpuszczone drożdże i zagnieść gładkie, lśniące, elastyczne ciasto – uformować je w kulę i odstawić pod przykryciem na 1 h.

W tym czasie przygotować nadzienie serowe (zamiast nadzienia serowego mogą być świeże jagody albo przecier jabłkowy): ser dwukrotnie przecisnąć przez praskę lub maszynkę, wlać roztopione i wystudzone masło, dodać żółtko, cukier i cukier waniliowy – wymieszać na jednolitą masę, a na koniec wsypać odciśnięte z wody rodzynki i delikatnie obtoczone w mące ziemniaczanej.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części (większą i mniejszą): większą część rozwałkować na okrągły placek i wyłożyć nim posmarowaną masłem i oprószoną bułką tartą tortownicę (spód oraz boki), środek wypełnić nadzieniem serowym, przykryć drugim rozwałkowanym plackiem (tym mniejszym), starannie zalepić brzegi i sowicie obsypać kruszonką (połączyć wszystkie składniki) albo makiem lub orzechami – odstawić na 30 minut do ponownego wyrośnięcia.

Piec około 1 h, w temperaturze 185 °C (wierzch musi się dobrze zarumienić).

Wyjąć. Wystudzić.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ciasteczka, Drożdżowe, Literatura, Literatura, Przepisy, Przepisy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *