Zapachy pozwalają wrócić wspomnieniami do chwil cudownych i tych przerażających. Zapachy kręcą, obrzydzają, zmiękczają kolana, unieruchamiają ciało, do żołądka wpuszczają multum motyli, które łaskoczą jego śluzówkę. Czasem w pomieszczeniu lub od kogoś, kogo mijamy na chodniku poczujemy perfumy, które kojarzą nam się z konkretną osobą, a ta osoba z jakąś emocją, chwilą, relacją, wydarzeniem, rozmową. Innym razem pachnie nam świętem, miejscem, porą roku, wakacjami. Pachną tajemnice, uczucia, wolność, ból, rozrywka, zazdrość, nienawiść oraz strach. Gdy wokół roznosi się aromat orzechów, cynamonu, pomarańczy, piernika to wiemy, ze zbliża się Boże Narodzenie. Jajka, słodkie lukry i mazurki to Wielkanoc. Popcorn przywodzi na myśl kino, kino to szkolne wycieczki, dzień dziecka, relaks, intrygujący albo kiepski film. Wata cukrowa jest na dożynkach, przed cyrkowym namiotem. Wosk to święto zmarłych. Balsamy, kremy, olejki to drogerie. Kwiaty to łąka, wiosna, Dzień Matki, Walentynki, śmierć (zwłaszcza: gerbery, storczyki, lilie). Chlor czuć na basenie. Bryzę nad morzem. Las w górach – w lesie grzyby. Truskawkowy ukrop – letnie przetwory. Psia sierść szczególnie intensywnie pachnie po deszczu bądź długim, wietrznym wypadzie. Guma balonowa – dzieciństwo. Marynowana dynia, szyszki, liście – jesień. Leki – szpital, apteka. Odżywki do włosów, szampony – zakład fryzjerski. Siano – zbiory. Stare kartki, rozmaite historie – antykwariat. Szampan to Sylwester. Wino – romantyczna kolacja. Wypiekane pieczywo – mijanie piekarni, w trakcie odbywania nocnego spaceru.
Każdy ma swoje ukochane zapachy: uzależnione od gustu, sentymentu, przeżyć. Ma też takie, których już nigdy wolałby nie poczuć.
Jak to wygląda u mnie?
Zapachy, które lubię:
- kawa
- kokos
- lawenda
- jaśmin
- kwiat jabłoni/wiśni
- wanilia
- cynamon
- anyż
- zielona herbata lub gorzka czarna
- pomarańcze
- mięta
- ciasteczka korzenne
- orzechy włoskie
- ciasto drożdżowe
- melon
- opuncja
- szarlotka
- koperek
- curry
- bazylia
- wypiekany nocą chleb
- kasztany
- drewno
- morze
- las
- książki (najlepiej stare, a więc i pomieszczenia, w których się znajdują: antykwariaty, biblioteki)
- nowiutki druk (ciepłe kartki prosto z drukarki)
- wosk
- powietrze po deszczu
- poranna mgła
- proszki do prania, płyny do płukania tkanin
- męskie perfumy (z dodatkiem geranium, imbiru, mahoniu, drewna cedrowego oraz cytrusowej nutki)
- mój ukochany (włosy, skóra, pianka do golenia)
- strych
- piwnica
- skórka ziemniaków świeżo wyciągniętych z ziemi
- wolność (niczym orzeźwiające winogrono, las, ziemia, wszystkie kwiaty świata)
- namiętność (pudrowy, słodkawy, parny, piżmowy aromat)
- noc (rześko-ziołowa woń zmieszana z dymem cygara i korą drzew)
- tajemnica (lukrecja, pieprz, miód)
- cisza (maciejka, bez, żywica)
Zapachy, których nie znoszę:
- spalone mleko
- surowe mięso (swąd rozkładu)
- skorupiaki (w sklepowych zamrażarkach, w pizzeriach)
- mokra, brudna ściera
- nagrzana słońcem bułka z masłem
- spirytus, denaturat, piwo
- gaz
- chlor
- papierosy
- palona guma
- Augmentin (taki ohydny, mdły, słodkawy antybiotyk, który jadłam tonami)
- leki, szpitale, gabinety dentystyczne
- toalety publiczne (zwłaszcza toi – toie)
- szambo
- stęchlizna
- ludzki pot
- przepocone skarpety
- krew
- kapusta
- kalafior
- słodkie napoje gazowane (z naciskiem na czerwoną oranżadę)
- rosół
- jajka
- konwalie
- korektor
- skórzane siedzenia
- nowe buty
- kłamstwo (pachnie fałszywym napięciem, niepewnością, żalem – jest słone jak łzy)
- rozczarowanie (metaliczny posmak, ale z dodatkiem gorzkiego piołunu)
Zapach piwnicy, również przypomina mi dzieciństwo…
Bo piwnice mają w sobie dziecięce tajemnice.