Szeroko pojmowana niewinność jest fajna i powinna być ceniona (piszę powinna, bo niestety nie zawsze jest), ale albo wtedy, gdy naturalnie wypływa z charakteru, albo została mądrze ukształtowana poprzez rozmowę z osobą, która jednocześnie swoim postępowaniem pokazuje, że warto – stanowi wzór, potwierdza, iż to, co mówi kompletnie nie odbiega od tego, co myśli oraz robi. Bo tak naprawdę problem nie tkwi w tym, że ktoś beznadziejnie nie chce, lecz w tym, że ktoś beznadziejnie poprowadzi [dojrzewającemu, a więc najtrudniejszemu wiekiem człowiekowi potrzebne są drogowskazy, wszczepione metodą, jaką najcelniej uda się do niego dotrzeć – to już kwestia obserwacji, znajomości, relacji, uporu i cierpliwości, ale przeważnie (bo nic nie dzieje się zawsze) DA SIĘ]. Potworne, krzywdzące i po prostu głupie są w istocie nieuzasadnione zakazy, których jedynymi wyjaśnieniami są puste argumentacją: BO TAK, BO JA TAK MÓWIĘ, JA W TWOIM WIEKU, JESZCZE KIEDYŚ MI PODZIĘKUJESZ, NIE DYSKUTUJ ZE MNĄ – właśnie dyskutuj, powiedz, o co ci chodzi, jak uważasz, czujesz, dlaczego tak a nie inaczej, wszak może ja nie mam racji, a jeśli mam, to postaram ci się wytłumaczyć dlaczego mój podparty życiowym doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem tok myślenia jest faktycznie dla twojego dobra, a nie tyrańsko czy złośliwie narzucony (to czy po ogromnej – bo czasem wystarczy niewiele, a czasem ilość jest niezliczona, bowiem tego wymaga osobowość; i tu odbywa się sprawdzian z determinacji oraz opanowania – ilości pogawędek młody przerobi, przeżuje, przyjmie do siebie jako lepsze presonalnie zależy już wyłącznie od niego, dalej niż wytrwałość, starania, erudycja, brak zakłamania, umiejętność wysłuchania zwyczajnie nie sposób). Sama wiem po sobie, bo choć nie podejmowałam decyzji, które do dzisiaj odciskałyby na mnie piętno wstydu, to krzykliwy i niemiłosierne zbuntowany etap wkraczania w dorosłość był przeszywany niezłomną nicią nawracających, jak niesamowicie wkurzający, lecz troskliwy bumerang, konwersacji; i te słowne szermierki (DOSŁOWNIE) nierzadko, w efekcie, zaowocowały obustronną wiedzą przyszłościową, poszerzeniem (i w dalszym ciągu poszerzaniem) horyzonów dziecka od rodzica i rodzica od dziecka. Bo szczególnie okrutne jest i zatwardziałe przekonanie o swojej niepodważalnej, nie znającej sprzeciwu racji, i nielogiczne, wręcz błazeńskie tupanie nogą, że musisz, bo ja tak każę i już (o lekceważeniu nawet nie wspomnę) – znam osobiście takie przypadki i przysięgam, że nigdy nie wyniknęło z tego nic dobrego, NIGDY: w rozmaitej formie (wymyślnej, pospolitej, przewidywalnej, ale zawsze niemiłej w konsekwencjach).
Tak też jest w dramacie psychologicznym „Przekleństwa niewinności” w reż. Sofii Cappoli (w oparciu o powieść Jeffreya Eugenidesa), który z zapartym, ale i niepewnym jak postanowienia młodości tchem śledziłam w któryś z ostatnich weekendów. Bo nie dość, że podejmuje tematykę protestu związanego z okresem dojrzewania, to jeszcze pomnożonego razy 5 przepięknych sióstr Lisbon: Lux (Kristen Dunst), Mary (A.J. Cook), Bonnie (Chelse Swain), Therese (Leslie Hayman) oraz Cecilię (Hanna Hall), mieszkających na leniwie spokojnych przedmieściach Michigan. Dziewczyny są wychowywane przez nadzwyczaj opiekuńczych, przy tym konserwatywnych rodziców (James Wood w roli biernego ojca, trudniącego się zawodem nauczyciela matematyki w miejscowym liceum, a Kathleen Turner bezwzględnej matki, pełniącej obowiązki gospodyni domowej), kompletnie nie potrafiących komunikować się z własnymi pociechami, nie pojmujących tego specyficznego, ciężkiego, zawikłanego postrzegania, fascynacji, żarliwości (co nieustająco mnie zaskakuje, bo przecież, by stać się dorosłym trzeba najpierw być dzieckiem, potem nastolatkiem, więc i oni mają ten okres za sobą), ustalających pozorne reguły rodzinnego szczęścia, które tworzą bezemocjonalną, płytką, paradoksalnie jeszcze bardziej zmętniałą rzeczywistość. I cała ta skrzętnie sklejana układanka zostaje jednak zaburzona: z chwilą niespodziewanego samobójstwa jednej z córek (chyba największej marzycielki, najmniej dopasowanej, wymagającej specjalnej uwagi), co niby z troski skutkuje usidleniem pozostałych w areszcie domowym. Ta decyzja o ostatecznym domknięciu i tak już solidnego szklanego klosza (to dla mnie porównywalne do lizania ciastka przez szybę), zza którego (wyjątkiem było właśnie chodzenie do szkoły, gdzie mogły poczuć się wolne, gdzie miały okazję uczyć się siebie) obserwowały otaczający je świat, podsycany niepoznaniem, kreującym wizję czegoś niesamowitego (toż niespróbowane smakuje najlepiej) doprowadziło do ogromnej tragedii: wszystkie dziewczyny pozbawiły się życia. No bo jak tutaj żyć, jeśli to życie i tak jest odbierane?
Ta uderzająco porażająca w przesłaniu (bo nie sposobie prezentacji) historia jest opowiadana z perspektywy oczarowanych siostrami chłopców z sąsiedztwa, którzy zespoili różnorakie fragmenty, wsparte indywidualnymi domysłami, interpretacjami, wycinkami z gazet, pamiętnikami oraz pozostałymi po nich przedmiotami – toteż nic nie jest pewne, podobnie jak młodość.
Dla mnie ten film jest wspaniały, ciasno otoczony ramionami złożonych, mrocznych, nastoletnich buntów, namiętności, tęsknot, pociągającej dyskrecji, ulotności: jest pierwszy papieros, seks nocą na boisku, podróż samochodem w męskim towarzystwie, butelka alkoholu pod studniówkowym stołem, potańcówki, odrzucenia, tajemnice, fascynacje, a w tle tej młodzieńczej, buzującej ciekawością i hormonamii magii niezrozumienie (a może swoisty charakter dziewczyn?), które doprowadziło do najgorszego, mianowicie śmierci, nie pozwalającej już nigdy wstąpić w ten sekretnie intrygujący etap dorosłości; zasmakować go i zobaczyć, czy naprawdę warto.
źródło ilustracji: http://1.fwcdn.pl/po/09/81/10981/7711997.6.jpg
źródło ilustracji: http://3.bp.blogspot.com/-sg2dakBCF2M/T4AvTgV2g5I/AAAAAAAAAMc/r01IU15uvEw/s1600/l_159097_105145c8.jpg
źródło ilustracji: http://i1-0.fdbimg.pl/b0522br1/900x810_msgkxh.jpg
źródło ilustracji: http://2.bp.blogspot.com/-z26Ocei7MY8/T4AvR4iLOeI/AAAAAAAAAMY/cnkfFiH0MBs/s640/vs.jpg
źródło ilustracji: http://1.bp.blogspot.com/_C_8M2WVWfgM/Sw3oCuhbINI/AAAAAAAAGAI/VZFZKnjCdpM/s1600/tumblr_krp6ur9XvI1qzabqqo1_500.jpg