Wiersze piszę – chwilowo zostanę wierszokletą

Jasność spochmurniała blaskiem.

Cisza wyciszyła trzaskiem.

Najbogatsi najmniej dają.

Ludzie ludzi nie kochają.

 

Biel zupełnie wyczerniała.

Miała ufać – nie ufała.

Ból naznacza sztywną twarzą.

Marzyciele już nie marzą.

 

Pies nie cieszy się ogonem.

Laura goni za Filonem.

Las istnieje – w nim bezdrzewa.

Julia dla Romea śpiewa.

 

Wilk zawodzi w głos milczeniem.

Cień nie pozostaje cieniem.

Strumyk szemrze – bez szemrania.

Grób wykopią – bez kopania.

 

Są na świecie cuda, dziwy:

ciało umrze – duch jest żywy,

umysł pojmie – nie pojmując,

mówi: CZUJĘ – nic nie czując.

(autor: Ja)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Moje wiersze i oznaczony tagami , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *