Idąc za ciosem – wczoraj były bułeczki na słodko, więc dzisiaj dla neutralizacji smaków wytrawna wersja.
Bułeczki mają cudowny kolor, a przede wszystkim niesamowicie uroczy kształt kwiatów dyni;)
Przepis (pochodzi z Moich Wypieków Pani Doroty – zmodyfikowana ilość drożdży i cukru)
Składniki na ciasto(mi wyszło 8 sztuk):
- 360 g mąki pszennej + do podsypywania (dodatkowo wsypałam około o,5 szklanki – ale może być tak, że ktoś doda więcej – byle ciasto nie zrobiło się twarde, zbyt suche, lecz pozostało mięciutkie i sprężyste – nie może kleić się do dłoni)
- 50 g drożdży
- 125 ml mleka (podgrzanego do temperatury około 40 °C)
- 4 łyżeczki cukru
- 1 jajko
- 45 g stopionego masła (musi być chłodne)
- 125 g puree z dyni ((obrać dynię, pokroić na spore kawałki, wydrążyć miąższ i wstawić do nagrzanego na 200 °C piekarnika na ok. 1h – po wystawieniu zmiksować blenderem)
Dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania
- orzechy włoskie (mogą być też pekan)
Sposób przygotowania:
Wykonać rozczyn – rozkruszyć drożdże, posypać cukrem, zalać mlekiem – przykryć ściereczką, odstawić na 1h do wyrośnięcia.
Po upływie wskazanego czasu dodać pozostałe składniki (w razie potrzeby podsypywać mąką) – zagnieść. Ciasto podzielić na 8 równych części, z których należy uformować kule – każdą z nich naciąć ostrym nożem 5 razy.
Bułeczki posmarować z wierzchu jajkiem i przyozdobić orzechami – przykryć, odstawić na 1h do wyrośnięcia.
Piec około 15-20 minut, w temperaturze 190 °C.
Tak prezentują się po upieczeniu:
Warte grzechu; za ten smak i za ten wygląd;)