Święta Bożego Narodzenia to istny konglomerat smaków, brokatów, tasiemek, łańcuchów choinkowych, wykrochmalonych obrusów, okien wyczyszczonych na błysk, raz do roku wyciąganej zastawy (chyba, że ta sama króluje w trakcie Wielkanocy), domniemanej bliskości, radości, tłoku w sklepach, szału prezentów, zwierząt mówiących ludzkim głosem, przyjemnych dla ucha piosenek, rozświetlonych miast, okolicznościowych filmów, magii serc i wspomnień oraz aromatów, bowiem pachną lasem, przyprawami korzennymi (imbir, cynamon, gałka muszkatołowa), miodem, zupą grzybową, kapustą, mandarynkami i oczywiście pierniczkami, o których trzeba pomyśleć wcześniej, by dać im trochę czasu na słodkie leżakowanie 😉
Były już tutaj te nadziane różaną marmoladą (przepis TU) i te robione na ostatnią chwilę (przepis TU), z kolei w tym roku postawiłam na LEBKUCHEN, czyli tradycyjne niemieckie pierniczki uznane za jedne z najlepszych na świecie: okrągłe, bardzo puszyste, z całą masą kandyzowanej skórki, z wierzchu oblane lukrem i nie potrzebujące wiele czasu do tego, by stać się naprawdę mięciutkie 😉
Przepis na Lebkuchen – tradycyjne niemieckie pierniczki (30 sztuk) (Przepis pochodzi z Moich Wypieków od Pani Doroty)
Składniki:
- 250 g mąki pszennej (tortowej)
- 85 g migdałów (zmielonych)
- 85 g masła
- 200 ml płynnego miodu
- 0,5 szklanki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej oraz cytrynowej
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1 łyżeczka cynamonu
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Lukier:
- 2 szklanki cukru pudru
- kilka łyżek gorącej wody
Sposób przygotowania:
Mąkę, zmielone migdały, przyprawę do piernika, cynamon, sodę i proszek wymieszać w misce.
W garnku z grubym dnem umieścić miód oraz masło – podgrzewać do momentu rozpuszczenia masła.
Lekko wystudzoną, ale wciąż ciepłą masę miodowo-maślaną wlać do suchych składników, dodać kandyzowane owoce i wymieszać (można mikserem). Ciasto powinno wyjść dość lepiące, więc nie należy dosypywać mąki. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Z chłodnego ciasta formować kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego i w dość dużych odstępach układać na blaszce wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec 15 minut, w temperaturze 180°C (nie dłużej, ponieważ staną się zbyt kruche i twarde).
Wyjąć i przez kilka minut nie zdejmować z blaszki, ponieważ początkowo pierniczki są bardzo miękkie, następnie przenieść je na kratkę lub po prostu talerz, a gdy będą już chłodne polukrować (cukier puder wsypać do miseczki i łyżka po łyżce, dokładnie mieszając, dolewać gorącą wodę do momentu aż lukier uzyska oczekiwaną konsystencję; nie może być za gęsty, musi być lejący).
Zamknąć w puszce lub szczelnym pojemniku.
*jeśli jednak zdarzyłoby się, że nie zmiękły, to trzeba włożyć do nich fragmenty jabłka, z których pochłoną wilgoć (pamiętając o ich zmienianiu, by nie zaczęły pleśnieć)