Walentynki – serduszkowe święto, chrapka dla producentów oraz sprzedawców, na temat którego mam swoje odwieczne zdanie: może być piękne, odznaczać się specyficznym urokiem, ale wszechobecny marketing, brzęczący monetami, naciąga je pod powszechnie wizualny kicz. Mimo wszystko trzeba trochę ulec, by się oderwać, celebrować, powspominać, sprawić przyjemność pudłem czekoladek w niecodziennym opakowaniu, wypić czerwonego drinka, truskawkowy likier, podziwiać rozkwitającą w dzbanku herbatę, uświadomić sobie, że razem przez życie, a ta chwila przy świecach taka nasza, i wciągającego zapachy innych niż zwykle smakołyków psa, który też zawsze wiernie obok. Miło jest otrzymać bukiet róż z tej okazji; jeszcze milej bez okazji, za to, że po prostu się jest…
– Powiedz mi jak mnie kochasz.
– Powiem.
– Więc?
– Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie –
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
– A latem jak mnie kochasz?
– Jak treść lata.
– A jesienią, gdy chmurki i humorki?
– Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
– A gdy zima posrebrzy ramy okien?
– Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
(Konstanty Ildefons Gałczyński, „Rozmowa liryczna”)
Poniżej kilka propozycji na walentynkowe przekąski, z przepisami poniżej, choć jaglanemu Raffaello i czekoladowej lawie poświęcę odrębne wpisy, bo zwyczajnie zasługują na wyróżnienie.
Walentynkowe przekąski:
Truskawki w czekoladzie (niektóre obtoczone w wiórkach kokosowych lub kolorowej posypce)
* by czekolada nie przykleiła się do talerza należy jego powierzchnię posmarować olejem
Sałatka owocowa z advocaatem (2 pucharki po 310 ml)
Składniki:
- 1 jabłko
- 1 gruszka
- 1 banan
- kilka fioletowych winogron
- kilka malin
- 2 łyżki pestek granatu
- 4 kieliszki (po 40 ml) advocaatu
- 2 łyżki prażonych wiórków kokosowych
Koktajl malinowo-kokosowy (2 kieliszki po 250 ml)
Składniki:
- 150 ml mleka kokosowego
- 150 ml jogurtu naturalnego
- 2 łyżki miodu
- 200 g mrożonych malin
- świeże maliny (d0 ozdoby)
Sposób przygotowania:
Mleko kokosowe, jogurt naturalny, miód, mrożone maliny – zblendować na gładki koktajl. Wierzch ozdobić malinami.
Drink z grenadiną (na szklankę 250 ml)
Składniki:
- 200 ml napoju Tonic
- 40 ml wódki
- 10 ml syropu barmańskiego grenadina
- kostki lodu
Jaglane Raffaello
Czekoladowa lawa
Omlet po bawarsku (1 sztuka)
Składniki:
- 2 jajka
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- sól
- pieprz
- przyprawa do kuchni włoskiej
Dodatkowo:
- 1 łyżka pieczarek (wcześniej podsmażonych na maśle, z cebulą)
- 2 łyżki startego sera żółtego
- 3 plasterki pomidora
- szczypiorek (do ozdoby)
- 3 plasterki bułki
- masło (do posmarowania grzanek)
- 1 trójkącik śmietankowego serka topionego
- ketchup
Sposób przygotowania:
Jajka ubić widelcem wraz z jogurtem naturalnym, solą, pieprzem, przyprawą do kuchni włoskiej. Gotową mieszankę równomiernie rozprowadzić po rozgrzanej, wcześniej wysmarowanej olejem patelni (jak naleśnika) – piec do momentu ścięcia, po czym na samym środku, wzdłuż, wyłożyć pieczarki i oprószyć serem żółtym. Następnie zwinąć w rulon, obrócić i podsmażyć z drugiej strony.
Przełożyć na talerz, przyozdobić ketchupem, serduszkami z pomidora, szczypiorkiem.
Podawać z grzankami (plasterki bułki posmarować masłem, podpiec w piekarniku, po wyciągnięciu, na gorące, wyłożyć kawałki serka topionego).
A u mnie samotnie, smutno i nostalgicznie. Do bani takie Walentynki, tym bardziej, że facet był i teraz go nie ma, a połowa dnia w pracy, gdzie wszędzie te liżace się pary, serca, czerwienie, kwiaty i gigantyczne miśki. Do bani, co tu dużo mówić? Jeszcze gorzej smakuje 14 lutego, gdy się kogoś miało, a teraz nie ma. Koszmarnie denerwujące uczucie i wspomnienia wracają, chociaż się przed tym ucieka i broni rękami oraz nogami.
Tę czekoladową lawę widziałam gdzieś na Facebooku, muszę sobie przepis ogarnąć i może się nawpierdzielam to mi ulży na sercu, bo chodzę jak struta.
Pozdrawiam!
Myślę, że trzeba rozważyć czy smutek jest uzasadniony czy po prostu jest reakcją na nową sytuację, że ktoś był i nagle jakoś tak inaczej, bo nie ma? Czy tęskni się za konkretną osobą czy za tymi milszymi chwilami-wspomnieniami z nią? Uczucia to zgrzyt z racjonalnością, ale po wielkim ŁAAAŁŁŁ należy ją uruchomić i prosić o wsparcie, by za bardzo się nie zapędzić… Walentynki to tylko jeden dzień, szumnie obchodzony, bo teraz na wszystkim się zarabia, nawet na miłości, ale chyba ta prawdziwa to codzienność i umiejętność wspólnego w niej życia, w szacunku, marzeniach i prywatnej przestrzeni; budować razem, coś niezwykłego, jednak czasem jest tak, że człowiek musi odpuścić, bo to jedyna szansa na autentyczne szczęście w przyszłości. Na czekoladową lawę za chwilę wstawię przepis – odtruje na pewno, zwłaszcza, gdy delektowaniu będą towarzyszyły rozważania na temat tego czy warto się dołować, a jeśli tak to czy to wniesie coś pozytywnego, co zmieni na lepsze? A zmieni coś? Pozdrawiam serdecznie!