Na zewnątrz coraz chłodniej, choć mniemam, że pogoda w tym roku zgubiła kalendarz, bo ciepłe dni dominowały nad tymi deszczowymi;) Grudniowa atmosfera uśmiecha się pod postacią czekoladowych mikołajów, choinkowych ozdób, wstążek i prezentów. W sklepach już rozbrzmiewają świąteczne melodie a w powietrzu unosi się zapach skórki pomarańczowej, suszonych moreli, żurawiny, miodu, orzechów, czy imbiru.
Niech ta przemiła aura obejmie ramionami wszystkich, bo jesiennej chandrze mówimy kategoryczne: STOP!, po czym zabieramy się za pieczenie tych cudownych ciasteczek.
Śniegu jeszcze nie ma, ale mogą być śniegowe kule na talerzu, które swą nazwę zawdzięczają mroźnej prezencji, lecz delikatny cynamonowo-orzechowy smak jest jej stanowczym zaprzeczeniem. Ciasteczka są niesamowicie kruche, a odpowiedniej słodyczy nadaje tu puchowa warstwa cukru pudru. Wypiek błyskawiczny;)
Przepis na śniegowe kule (mi wyszło 35 sztuk) (Przepis pochodzi z Moich Wypieków od Pani Doroty – dodałam cukier cynamonowy, piekłam chwilę dłużej)
Składniki:
- 2 i 1/4 szklanki mąki pszennej
- 230 g miękkiego masła
- 0,5 szklanki cukru pudru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżeczka cukry cynamonowego
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- 3/4 szklanki posiekanych orzechów włoskich
Dodatkowo:
- cukier puder do obtoczenia
Sposób przygotowania:
Masło wraz z cukrami utrzeć na puch. Następnie dodać pozostałe składniki, wyrobić. Uformować kule wielkości orzecha włoskiego. Wstawić do lodówki na 30 minut, po czym ułożyć na papierze do pieczenia.
Piec ok. 10-18 minut, w temperaturze 180°C.
Jeszcze ciepłe obtoczyć kilka razy w cukrze pudrze, by odpowiednio pokrył powierzchnię ciasteczek.