Kiedy wczoraj kierowałam się do sali kinowej na bardzo smutny i dramatyczny film „Zabawa, zabawa” w reż. Kingi Dębskiej, minęłam ogromną maszynę wypełnioną nachosami i wtedy przypomniałam sobie, że na sylwestra wykonałam ich domową, lżejszą (bo pieczoną w piekarniku, a nie smażoną w głębokim tłuszczu), ale wcale nie mniej smaczną wersję, którą się tutaj podzielę.
Nachosy wbrew pozorom nie są czymś skomplikowanym (bardziej potrzeba cierpliwości w trakcie cięcia ciasta w trójkąty xD), a na pewno jest to dużo tańsza alternatywa niż kinowa czy sklepowa.
Te wychodzą chrupiące i aromatyczne (zwłaszcza jak się je mocno doprawi), a podanie do nich rozmaitych sosów, w których będą maczane, stanowi wspaniałą przekąskę na jakąś imprezę.
Zatem poniżej prezentuję przepis, a wkrótce (mam nadzieję) napiszę kilka słów o samym filmie; bo ostatnio czas, który miałabym poświęcić na recenzję filmów wolę spożytkować na czytanie kolejnej książki (wiadomo).
Polecam 😉
Przepis na domowe nachos (dość duża porcja; ja kopiato wypełniłam miskę o średnicy 17 cm) (Przepis pochodzi z bloga: https://wypiekibeaty.com.pl/)
Składniki:
- 120 g mąki kukurydzianej
- 120 g mąki pszennej (tortowej)
- 120 ml ciepłej wody
- 45 ml oliwy z oliwek
- 1 płaska łyżeczka soli
- przyprawy do posypania (papryka słodka/ostra, chilli, pieprz, bazylia, oregano, kolendra, itd.)
Sposób przygotowania:
Ze wszystkich składników zagnieść ciasto i odstawić je pod przykryciem na 15 minut.
Następnie ciasto bardzo cienko rozwałkować (1-2 mm), pociąć w paski, a potem w charakterystyczne trójkąty.
Nachosy poukładać na wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia blaszce i z wierzchu obsypać przyprawami.
Piec około 15 minut, w temperaturze 160°C.
Wyjąć. Wystudzić.
Podawać na zimno z ulubionymi sosami (serowy, czosnkowy, pomidorowy, musztardowy, z mango, cebuli oraz papryki, z awokado i limonki, śmietanowy z serem z niebieską pleśnią, jogurtowy, koperkowy, twarożkowy z rzodkiewką i ze szczypiorkiem, itd.) albo na ciepło z salsą, oprószone startym żółtym serem.