Mogłabym tu napisać o książkach, których przeczytałam naprawdę dużo i ta liczba w dalszym ciągu rośnie, bo nie wyobrażam sobie nawet jednego dnia bez czytania.
Mogłabym zrecenzować mrowie filmów, na których byłam w kinie i które obejrzałam w mieszkaniowym zaciszu.
Mogłabym przedstawić bajkowe zakątki, po których spacerowałam.
A zamiast tego dodaję przepis.
Myślę, że dodaję je wtedy, gdy brakuje mi sił na cokolwiek. Takich „duszowo-wewnętrznych” sił. Gdy brakuje mi ochoty, czyli, jak widać: często.
Potrafię się śmiać, ale nie potrafię się już cieszyć, bo śmiech jest tylko chwilowy, sytuacyjny i po prostu przemija, a radość wymaga pogody ducha, jest bardziej trwała, wsiąka, może nawet zobowiązuje (?)
Niemniej jednak to pyszny przepis na kruche, wręcz po ugryzieniu sypkie ciasteczka w kształcie uroczych paluszków oblanych strużkami gorzkiej czekolady, które cudownie pachną, a dominują w nich smaki masła oraz mandarynki.
Polecam 😉
Przepis na kruche mandarynkowe paluszki (około 60 sztuk) (Przepis pochodzi z Moich Wypieków)
Składniki:
- 300 g mąki pszennej (tortowej)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 80 g cukru pudru
- 250 g miękkiego masła
- 60 ml soku wyciśniętego z mandarynek
- 2 łyżki drobno otartej skórki z mandarynki
- 100 g gorzkiej czekolady (roztopionej)
Sposób przygotowania:
Masło zmiksować z cukrem na puch, potem dodać resztę składników – połączyć.
Ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut.
Ze schłodzonego ciasta zrolować wałeczki (o długości 10-15 cm) i poukładać w niedużych odległościach (nie urosną) na blaszce wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia – schłodzić jeszcze przez 15 minut w lodówce.
Piec około 10-13 minut, w temperaturze 180°C.
Wyjąć. Wystudzić. Z wierzchu ozdobić rozpuszczoną gorzką czekoladą.