Wydaje mi się, że kasza kukurydziana nie jest w pełni doceniana, a przecież to istna skarbnica minerałów, witamin, białka oraz błonnika, korzystnie wpływających na układ odpornościowy, wzrok, skórę, wspomagających dietę i walkę z niedokrwistością. Do tego niesamowicie lekkostrawna (chyba każdy pamięta jak w dzieciństwie chrupało się „Flipsy” kukurydziane, gdy dopadły żołądkowe problemy), nieuczulająca, bezglutenowa, o przepięknym, jaskrawożółtym kolorze i szerokich, kulinarnych oraz cukierniczych możliwościach. Bo to przecież z niej powstaje słynna mamałyga lub polenta. Bo można wykorzystać ją w omletach, zupach, sosach, zapiekankach, wypiekach, sałatkach, jako panierkę, zagęszczacz, przygotować na słodko oraz słono – wszystko zależy więc od wyobraźni 😉
U mnie w formie NAPRAWDĘ PRZEPYSZNEGO puddingu: delikatny, kremowy, rozpływający w ustach, z posmakiem banana, gęstym mleczkiem kokosowym i kwaskowatym malinowym musem.
Przepis na kukurydziany pudding z musem malinowym (Przepis pochodzi z bloga: http://foodmania-przepisy.blogspot.com/)
Składniki:
- 5 łyżek kaszy kukurydzianej
- 1 banan
- 1 płaska łyżeczka wegańskiego masła
- 1 łyżeczka ekologicznego cukru z prawdziwą wanilią
- 1 łyżeczka rodzynków
- szczypta soli
- 1 łyżeczka gęstego mleczka kokosowego
- mus/dżem/konfitura z malin
Sposób przygotowania:
Rodzynki zalać wrzątkiem – odstawić do zmięknięcia.
W garnku umieścić kaszę kukurydzianą, sól, łyżeczkę masła, cukier waniliowy i wodę – gotować, dość często mieszając, aż do wchłonięcia całej wody, potem wrzucić rodzynki, obranego ze skórki banana – zblendować na gładko i przełożyć do foremki – wystudzić i wstawić na trochę do lodówki.
Gotowy pudding przełożyć na talerz.
Podawać z mleczkiem kokosowym i malinowym musem.