Piątek 13-tego, czyli co myślę na temat przesądów plus przepis na walentynkowe mini torciki

Przesądy są nieuzasadnioną wiarą w czynności, które mogą przynieść albo szczęście, albo pecha. Wywodzą się z dawnych wierzeń, wynikających z praktyk magicznych (ludzie, którzy prowadzili prymitywne życie musieli sobie w jakiś sposób tłumaczyć pewne zjawiska, więc robili to w taki a nie inny sposób) i tak naprawdę nie mają żadnego potwierdzenia w życiu codziennym, a jednak wielu ludzi odnosi się do nich na tyle emocjonalnie, że starają się „odczarować” dane zdarzenie – przysięgam, iż osobiście znam takie osoby – one autentycznie postępują tak, by odpędzić nadchodzące fatum (plują przez ramię, unikają jakichś zachowań, okręcają się wokół własnej osi, cofają daną liczbę kroków, i tym podobne). I tak: przechodzenie pod drabiną, potłuczone lusterko, rozsypana sól, czarny kot, przecinający drogę, wracanie się z podróży, podawanie igły z ręki do ręki, witanie się przez próg oraz ten dzisiejszy piątek 13-tego – wróżą kłótnie lub nieszczęście. Pająków nie można zabijać, bo będzie padało, torebki kłaść na ziemi, gdyż to gwarancja bankructwa, ale nie ma się co przejmować, bo wystarczy przy drzwiach powiesić obraz z Żydkiem i dobrobyt jak się patrzy. Miotła się przewróci – zawitają goście, nie ma zmiłuj,  przejdziesz pod słupem to nie urośniesz, jak ktoś nad tobą przejdzie również nie urośniesz, zasadź lawendę – czeka cię sukces, podobnie z kominiarzem (nie zapomnij złapać się za guzik), a jak odpukasz w niemalowane drewno to odpędzisz wszelkie licho. Młoda mama nie może się farbować (dziecko będzie rude), siadać po turecku (urodzi się z krzywymi nogami), nosić korali (owinięte pępowiną), patrzeć przez wizjer (znamionuje zeza) ani na słońce (płaczliwy noworodek). Swędzi cię nos?; z prawej strony – złość, z lewej – miłość, po środku – gość, uczy pieką? masz czkawkę? obgadują cię. Natomiast ślub weźmiesz wtedy, gdy biała gołębica usiądzie na parapecie, w nocy usłyszysz trzykrotny ryk krowy, znajdziesz w pobliżu domu zrośnięty orzech leszczyny lub kwiatek bzu o pięciu listkach, nad twoim dachem przeleci ćwierkający drozd. A szczęśliwy w małżeństwie będzie ten kto zawrze go w miesiącu z literką „r” w nazwie, po południu, w piękną pogodę, oboje młodzi wejdą i wyjdą z kościoła prawą nogą, wniosą szczyptę soli, w wianku bądź bukiecie umieszczą kwiat pomarańczy, panna młoda ma kolczyki i monetę w bucie, zaś pan młody w kieszeni podkowę lub kawałek chleba.

Pytam; jak leszczyna, drozd, Żydek, koniczyna, bez, czarny kot, stłuczone lustro, drabina mają decydować o ludzkim bycie? Jak? Przecież to jest tak absurdalne, tak bezzasadne, a do tego przekomicznie brzmiące-znaczące, że w to się nawet nie da wierzyć, choćby się chciało, a jednak…

Szanowni, żeby to było takie proste, to wszyscy na świecie byliby uradowani (w wielowymiarowym znaczeniu tego słowa), bo każdy by na jednej nodze poskakał, talizman powiesił, kwiat pomarańczy w bukiet wsadził i ma skarbiec wypełniony, pewne sto lat na karku, samych przyjaciół, wspaniałą pracę, miłość jak z bajki – ot cała filozofia pomyślności. A tu niestety trzeba się zaharowywać, starać, koncentrować, planować, kombinować, szukać, uczyć, dietować, ćwiczyć, respektować, radość sprawiać – nie ma lekko.

A radość można sprawić już jutro, mini torcikami w kształcie serc. Aksamitne czekoladowe ciasto, przełożone wiśniowym kremem, polane gęstą czekoladą, przyozdobioną truskawkowym sercem i chrupiącą bezą.

Nie ma szans, żeby nie wyszło – musi się udać. Cieszy oczy, cieszy podniebienie, cieszy serce;)

Przepis na walentynkowe mini torciki (4 sztuki) (Przepis na ciasto pochodzi od Nigelli Lawson – zmniejszyłam proporcje, by wyszły 4 torciki)

Składniki:

  • 63 g mąki pszennej
  • 44 g cukru pudru
  • 1 łyżeczka gorzkiego kakao
  • 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/3 łyżeczki sody
  • 1/3 jajka
  • 23 ml oleju
  • 63 ml mleka
  • 1/3 łyżeczki aromatu waniliowego

Krem wiśniowy:

  • 4 łyżki śmietany 18%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki galaretki wiśniowej
  • 4 łyżki gorącej wody

Polewa czekoladowa:

  • 8 kostek mlecznej czekolady
  • 1 łyżka gorzkiego kakao
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka masła
  • 4 łyżki mleka

Dodatkowo:

  • 2 truskawki
  • kilka mini różowych bezików

Sposób przygotowania:

Ciasto:

W jednej misce wymieszać składniki suche, w drugiej mokre – połączyć (spokojnie można wymieszać ręcznie, grudki w niczym nie przeszkadzają). Do 3/4 wypełnić papilotki w kształcie serc.

Piec około 20minut, w temperaturze 200 °C.

Krem wiśniowy:

Śmietanę wymieszać z cukrem pudrem. W gorącej wodzie rozpuścić galaretkę o smaku wiśniowym, po czym wlać ją do masy śmietanowej. Wstawić do zamrażarki na 10-15minut, by krem stężał.

Polewa:

W garnuszku zagotować wszystkie składniki do uzyskania gładkiej, gęstej konsystencji.

Wykonanie:

Muffiny przeciąć na pół, na dolną część nałożyć łyżkę kremu, przykryć drugą częścią. Wierzch oblać czekoladą. Truskawki przeciąć na pół, wyciąć z nich serduszka. Beziki pokruszyć, ozdobić naokoło.

DSC06330

DSC06331

DSC06332

DSC06343

DSC06344

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Babeczki, muffiny, tartaletki, Bez kategorii, Przepisy, Życie i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *