Powrót do Azteków i Majów, to jest: cudowne właściwości nasion chia

Nim zaopatrzyłam się w nasiona chia (pochodzą z rośliny zwanej szałwią hiszpańską, nadto należą do tej samej rodziny co mięta i melisa), wielokrotnie, na działach ze zdrową żywnością, zawieszałam wzrok na przezroczystym opakowaniu wypełnionym drobnymi ziarenkami, przypominającymi przemalowane na czarno siemię lniane, dodatkowo pociągnięte złotym lakierem (choć w smaku są zupełnie inne; siemię lniane jest bardziej wyraźne, specyficzne, z kolei nasiona chia odznaczają się subtelnością, nawet można rzec, że są praktycznie bez smaku – to raczej coś w rodzaju zdrowego suplementu), a ponieważ lubię wszelakie nasiona oraz orzechy: postanowiłam dać im kulinarną szansę – uprzednio przeczytawszy o ich rozległych zaletach. Bowiem te niepozorne ziarenka, których nazwa, wywodząca się z języka Majów, jest tłumaczona jako „siła”, faktycznie dostarczają organizmowi tak wiele wartości odżywczych, że aż ciężko uwierzyć – a jednak – kiedyś ludzie jedli znacznie zdrowiej, dzisiaj jedzą szybciej, bardziej kalorycznie, z dodatkiem sztucznych ulepszaczy, a czasem naprawdę trzeba rozejrzeć się w naturze. Gdzieś natrafiłam na wzmiankę, że zawierają więcej kwasów omega niż łosoś (wspomagają więc pracę mózgu, poprawiają pamięć, koncentrację, uspokajają układ nerwowy, łagodzą stany depresyjne), więcej wapnia niż mleko (chronią i wzmacniają kości i zęby) oraz więcej żelaza niż szpinak – to chyba mówi samo za siebie. Poza tym, przez wzgląd na dużą ilość błonnika, regulują trawienie, także są bogate w potas, który obniża ciśnienie krwi, co zmniejsza ryzyko zapadnięcia na liczne choroby serca. Na moją korzyść wpływa informacja, iż po pierwsze są doskonałym źródłem białka dla wegetarian, po drugie, że nie zawierają glutenu, po trzecie, iż są naturalnym zagęszczaczem (można nimi żelować dżemy, zagęszczać kremy, serwować przepyszne puddingi, galaretki, pianki), toteż kombinuję jak mi wyobraźnia podpowiada, a poniżej efekty, jednocześnie propozycje podania:

(jabłko, jogurt naturalny, orzechy włoskie, suszona żurawina, wiórki kokosowe, cynamon, nasiona chia)

(starta marchewka, pomidor, zielony ogórek, suszone morele, kiełki rzodkiewki, słonecznik, orzechy laskowe, migdały, ser feta, nasiona chia)

(jarmuż, brukselka, pieczarki, biała kapusta, kukurydza, marchew, por, suszone śliwki, orzechy włoskie, nasiona chia)

(wafle ryżowe: I – serek wiejski, suszona żurawina, śliwka, konfitura truskawkowa, nasiona chia, II – ser pleśniowy bleu, pomidor, kiełki rzodkiewki, zielone oliwki, pestki dyni, fistaszki, nasiona chia)

(ciasteczka z konfiturą truskawkową: płatki owsiane, wiórki kokosowe, olej sezamowy, miód wielokwiatowy, nasiona chia)

(koktajl: kefir, banan, kiwi, nasiona chia)

(pudding: nasiona chia zalane wodą, wymieszane z jogurtem naturalnym, przyozdobione gotowanymi wiśniami, śliwkami, płatkami migdałów, suszoną żurawiną i nasionami chia)

SMACZNEGO! 😉

*przy tworzeniu tego wpisu wykorzystałam informacje zawarte na stronach: poradnikzdrowie oraz abczdrowie

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Przepisy, Wegańskie i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *