Letnie owoce pozostają już tylko pięknie pachnącym, barwnym wspomnieniem, które urealni się dopiero w przyszłym roku – taki egzamin z cierpliwości i powściągliwości; ulegnie, czy nie ulegnie, kupi, czy nie kupi te szklarniowe, pozbawione aromatu, smakujące tekturą, niemożliwie monstrualne cuda nafaszerowane dziwnymi literkami, cyferkami, nazwami. Nie ulegnie ten, kto mądry i albo zamroził sezonowe, albo ugotował z nich konfitury, by w środku złotej, chrupiącej liśćmi jesieni oraz błękitnej od chłodu i śniegu zimy wyciągnąć magiczny woreczek bądź słoiczek, rozwiązać czy odkręcić i odpłynąć w dni PRZYJEMNIE (a nie męcząco) słoneczne (czyli z lekkim wiaterkiem, dostępnym cieniem, całą furą kwiatów i soczystych traw), kiedy to świat swoim krajobrazowym optymizmem dawał nadzieję na lepsze jutro.
A na pewno najlepsze są te drożdżowe bułeczki: mięciutkie, obficie nadziane wiśniami, polane grubą warstwą śnieżnobiałego lukru 😉
Przepis na drożdżowe rożki z wiśniami (u mnie 12 sztuk – naprawdę sporych) (Przepis na ciasto pochodzi z bloga: http://niebonatalerzu.blogspot.com/)
Składniki:
Ciasto:
- 0, 5 kg mąki pszennej (tortowej)
- 50 g drożdży
- 1 szklanka mleka
- 4 żółtka
- 100 g masła (roztopionego i lekko przestudzonego)
- nieco więcej niż 0, 5 szklanki cukru
Nadzienie:
- 0, 5 kg wiśni
- 4 łyżki cukru
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
Lukier:
- 1 szklanka cukru pudru
- 3-4 łyżki gorącej wody
Sposób przygotowania:
Do miski wrzucić pokruszone drożdże, zalać ciepłym mlekiem, wsypać 1 łyżkę cukru i 1 łyżkę mąki – odstawić pod przykryciem na 10 minut.
Żółtka utrzeć z cukrem na jasny puch, dodać mąkę, wlać drożdżową mieszankę – wyrabiać ręcznie lub przy pomocy miksera z końcówkami w kształcie haków (nie krócej niż 10 minut), po czym, w dalszym ciągu zagniatając, wlać roztopione i lekko przestudzone masło do momentu jego całkowitego wchłonięcia (ciasto może wydawać się luźne, ale takie ma być, nie należy podsypywać go bardziej mąką) – odstawić w ciepłe miejsce, pod przykryciem, na 2 h.
Po upływie wskazanego czasu podsypać mąką blat i rozwałkować ciasto, by następnie pokroić je nożem na dość duże, równej wielkości kwadraty, na każdym rozłożyć wiśniowe nadzienie (powstałe z połączenia składników), złożyć na pół po przekątnej, by utworzyły trójkąty i mocno dociskając skleić brzegi – odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.
Piec około 20-30 minut, w temperaturze 170°C (jeśli zaczną się zbyt szybko rumienić należy przykryć je papierem lub folią aluminiową)
Wyjąć. Wystudzić. Oblać lukrem.