Zawsze powtarzam, że nie przepadam za świętami, uroczystościami, RODZINNYMI SPOTKANIAMI (nie takimi kameralnymi do max 4 LUBIANYCH osób, lecz takimi na dwa długie stoły, gdzie przy nich wujek wujka i nigdy niewidziana kuzynka) i to zdanie będę z racjonalnym uporem podtrzymywała. I nie chodzi o to, że mam coś do samych świąt, w ich najgłębszej istocie, tylko do tego w jaki sposób się do nich podchodzi: komercyjny, zakłamany oraz pusty. W związku z tym przedkładam to po swojemu, nie zważając co trzeba a co nie, wszak zważając na bliskich, by móc faktycznie doświadczyć, czuć, cieszyć się, potem z uśmiechem wspominać.
Jedną z takich intymnych okazji jest zbliżające święto zakochanych, które gdy przeżywane u boku tej właściwej, jedynej osoby może stać się szczególnie pięknym. I oczywiście, że fajnie poserduszkować (dania, desery, świeczki, serwetki, talerzyki, filiżanki, upominki w kształcie czy z obrazkiem serca bądź serc miliona), wypić czerwonego drinka, wręczyć laurkę, obejrzeć tematyczny film – zwyczajnie ulec tej kiczowatej magii, ale właśnie magii, bo jak ludzie potrafią prawdziwie kochać się i szanować, to ta emocjonalna radość przedkłada się na różne gesty, z umiarem czy bez, jednak autentycznie, ciepło, z uczuciem, z serca realnego, a nie tego wyciętego z papieru. Bowiem ten czar tworzymy my sami, a reszta to po prostu miłe dodatki i ważne, by ta równowaga nie została zaburzona.
Od zawsze i na zawsze uważam, że najlepsze prezenty to takie niewymuszone i wykonane samodzielnie. A jak walentynki, to musi być słodko, więc postaram się do tego czasu dodać kilka pomysłów na takie pyszne i urokliwe cuda: zarówno tradycyjne, jak i w wersji wege 😉
Pierwszą propozycję stanowią biskwity, czyli popularne w cukierniach omleciki biszkoptowe, nadziane bitą śmietaną oraz świeżymi truskawkami. Wbrew pozorom robi się je naprawdę błyskawicznie, a efekt? Efekt roztkliwia serca, ugina kolana i zachwyca podniebienia 😉 Delikatne, słodkie, z kwaskowatością truskawki, nieduże, przyprószone cukrem pudrem – w sam raz dla kochających się od lat i zakochanych od niedawna 😉
Przepis na biskwity z bitą śmietaną i truskawkami (8 sztuk) (Przepis pochodzi z Moich Wypieków od Pani Doroty)
Składniki:
Ciasto:
- 3 duże jajka (białka i żółtka osobno)
- szczypta soli
- 3 łyżki cukru
- 3 łyżki mąki pszennej (tortowej)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Dodatkowo:
- 400 ml śmietany 36%
- 1,5 łyżki cukru pudru + do oprószenia
- świeże truskawki
Sposób przygotowania:
Białka lekko spienić, dodać szczyptę soli i ubić aż do sztywności, po czym wsypać cukier. Następnie, cały czas miksując, wlać żółtka. Na sam koniec wsypać przesiane mąki – delikatnie wymieszać do połączenia się składników.
Na papierze do pieczenia narysować okręgi o średnicy 10 cm. Na każdym rozsmarować po 2 łyżki ciasta.
Piec około 6 minut, w temperaturze 180°C
Wyjąć i natychmiast ściągnąć z upieczonych omlecików papier (najlepiej szpatułką albo po prostu obrócić papier w taki sposób, by znalazły się pod spodem i wtedy zedrzeć), zgiąć je w połowie i odstawić do wystudzenia.
Śmietanę ubić na sztywno z cukrem pudrem, przełożyć ją do rękawa cukierniczego zakończonego końcówką w postaci gwiazdki i nadziać chłodne omleciki. Na bitą śmietanę położyć pokrojone w plasterki truskawki.
Wierzch oprószyć cukrem pudrem.
Przechowywać w lodówce.
Jeszcze przed wstawieniem do piekarnika
Już upieczone
Po ściągnięciu papieru
Zgięte. W trakcie studzenia
I gotowe 😉