Świat śpi, głęboko oddychając chłodem wiatru. Otula mnie czarna cisza i śmietanowa mgła. Przez okno widzę koty cichcem wracające do domu. Lubię te bezdźwięczne chwile; niby wszystko milczy, ale jednak mam świadomość, że za ścianą On i dwa czarno-biało-rude psy. Popijam parzącą usta kawę, odrzucając myśl o palących się zniczach. Chyba nie chcę wiedzieć…
A że na zewnątrz tak mroźno, a w powietrzu jakoś tak korzennie pachnie, to przyspieszam w wypiekach świąteczną atmosferę tym oto piernikiem, zupełnie innym niż dotychczas znane, bo wypełnionym masą daktyli, które nadają mu tej specyficznej ciężkości oraz wilgotności, dzięki czemu po prostu rozpływa się w ustach. Do tego smakuje kawą, a z wierzchu ma słodki pudrowy pył 😉
Naprawdę polecam, bo robi się błyskawicznie (nawet nie wymaga miksera), a do tego jeszcze z dnia na dzień staje się coraz bardziej apetyczny; o ile tyle postoi, by się przekonać 😉
Przepis na piernik kawowo-daktylowy (keksówka o wymiarach 11×25 cm ) (Przepis pochodzi z bloga: http://gotowaniecieszy.blox.pl/html)
Składniki:
Ciasto:
- 275 g mąki pszennej (tortowej)
- 250 g cukru trzcinowego
- 2 małe jajka
- 6 łyżek oleju słonecznikowego
- 250 ml mocnej kawy
- 300 g suszonych daktyli
- 1 pełna łyżeczka przyprawy do piernika
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatkowo:
- cukier puder (do oprószenia)
Sposób przygotowania:
Do garnka wlać gorącą kawę oraz wsypać cukier – gotować na niewielkim ogniu, cały czas mieszając, aż do rozpuszczenia cukru, po czym zdjąć z palnika i zalać pokrojone na mniejsze części daktyle – odstawić na 15 minut.
W misce połączyć mąkę z proszkiem, przyprawą do piernika i cynamonem – wymieszać, dalej wlać kawę z daktylami i jajka roztrzepane z olejem – połączyć energicznie przy użyciu rózgi kuchennej.
Tak przygotowane ciasto przelać do keksówki, której spód i boki należy wyłożyć papierem do pieczenia.
Piec około 50-60 minut ,w temperaturze 170°C (wstawić do nagrzanego piekarnika)
Wyjąć. Odstawić do całkowitego wystygnięcia. Z wierzchu obsypać cukrem pudrem.
Ciasto wygląda pięknie, na pewno przepis mi się przyda!
Bardzo dziękuję! Zachęcam do wykorzystania przepisu w bożonarodzeniowym okresie 🙂