Są takie przepisy, które wielokrotnie przeglądam, zatrzymuję na nich wzrok, mam gdzieś z tyłu głowy, wiedząc, że kiedyś je upiekę, ale nie oznaczam tego konkretnym terminem. Tak było z brownie, bitkami, tak jest z pierniczkami alpejskimi, tortem Pavlova i właśnie z shortbread, czyli prawie białymi (stąd dłuższy czas pieczenia w niewysokiej temperaturze), klasycznymi szkockimi, przyjemnie maślanymi ciasteczkami, które w swojej podstawowej formie są wytwarzane jedynie z 3 składników: mąki (obecnie część z niej zastępuje się albo ryżową, dzięki czemu stają się lekko chrupiące, albo skrobią kukurydzianą, co powoduje, że wprost rozpływają się w ustach), masła oraz cukru. Zazwyczaj przyjmują 3 kształty: okrągłego placka krojonego na trójkąty, niewielkich okrągłych ciasteczek i dużego prostokąta pociętego na paluszki – u mnie dzisiaj ta ostatnia propozycja 😉
Przepis na shortbread, czyli szkockie ciasteczka (forma o wymiarach 20x30cm, z przepisu wychodzi 20 sztuk) (Przepis pochodzi z Moich Wypieków od Pani Doroty)
Składniki:
Ciasto:
- 225 g mąki pszennej (tortowej)
- 100 g mąki ryżowej
- 140 g cukru pudru
- 250 g masła (zimnego)
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego
Dodatkowo:
- cukier + cukier waniliowy (do oprószenia)
Sposób przygotowania:
Obie mąki wymieszać z cukrem pudrem, dodać masło pokrojone w kostkę, wlać aromat waniliowy – zagnieść ciasto, uformować kulę, owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 20 minut.
Po upływie wskazanego czasu ciasto rozwałkować na papierze do pieczenia, po czym przełożyć je do formy, gdzie przy pomocy ostrego noża należy naciąć je na 20 prostokącików – ponownie schłodzić przez 20 minut.
Przed wstawieniem do piekarnika oprószyć z wierzchu cukrem wymieszanym z cukrem waniliowym.
Piec około 45 minut, w temperaturze 150°C (do lekkiego zarumienienia brzegów)
Wyjąć. Wystudzić. Pokroić po wcześniej naznaczonych liniach.
